babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

poniedziałek, 12 grudnia 2016

12.12.2016 Coraz bliżej święta...

jak śpiewają na jakiejś reklamie. Popchnęłam dziś kolejną sprawę do przodu , albo raczej dopięłam na ostatni guzik czyli upiekłam ciasteczka i zapakowałam ostatni robótkowy prezent. Jutro paczka wyruszy do Niegowa . Niech tam sprawi radość obdarowanym . 
Z domowych tematów , to przy okazji wypiekania ciasteczek upiekłam też części do chatek z piernika i choinek .Jedną porcję spalilam , bo zagadaliśmy się z małżonkiem o remoncie łazienki - od wczoraj namiętnie przeszukuje cyberprzestrzeń w poszukiwaniu bojlera idealnego i co chwilę woła mnie ,żeby jakiś znaleziony okaz zaprezentować.  Od jutra będę chatki  dekorować i składać. Przybywa dekoracji . W kuchni na oknie stoi doniczkowa choineczka , ubrałam ją w lampki ledowe na baterię . Dzisiaj dołożyłam cukierkowe laseczki , a potem jeszcze zamieszkały na niej trzy pluszowe reniferki. Na koniec doniczkę owinęłam srebrną folią i zawiązałam srebrną wstążką . Całkiem ładnie to wygląda na tle szydełkowych firanek. I teraz mam dylemat , zabierać ją do sypialni jak planowałam czy zostawić w kuchni a do sypialni wymyślić coś innego . I tak chyba zrobię . Nie chcę na razie ustawiać wszystkiego , bo w piątek rodzinka przyjeżdża na pieczenie pierniczków , nie byłoby więc niespodzianki w Wigilię .
Do pracy dziś haniebnie zaspałam, obudziłam się o 7.30 ! W sumie do biura dotarłam sporo po ósmej. Takie zaspanie zdarzyło mi się chyba ze trzy może cztery razy w życiu.  Świat się nie zawalił. Mogę sobie pozwolić na późniejszy przyjazd do biura . Nie specjalnie chciało mi się dziś pracować . Może nawet nie to ,że nie chciało ale działo się tyle,że miałam kłopot ,żeby się od tego odciąć i skupić na liczeniu. Jutro wszyscy się rozjeżdżają więc nadrobię . Przynajmniej do południa , bo potem przywiozą mi wnuczków .  Zegnają babcię młodszej synowej - odeszła w nocy z soboty na niedzielę. Młodzież nie chce maluchów zabierać na cmentarz ,żeby nie zmarzli. Młodszy za mały , a starszy dopiero co wygrzebał się z przeziębienia. Lepiej ,że zostaną ze mną . Cóż taka kolej rzeczy ; spodziewali się tego , bo babcia J długo chorowała na raka , a i tak pożyła całkiem sporo , bo 83 lata. 
W Kraju coraz gorzej. 
Za oknem zaczyna się prawdziwa zima , z porządnym mrozem , choć na razie bez śniegu.

2 komentarze:

  1. Hania u Ciebie świątecznie coraz bardziej. A niestety taka kolej rzeczy. Żegnamy nestorów a pojawiają się nowi mieszkańcy. Często dowiadujemy się o nowej nadziei rodzinnej. Może i teraz tak będzie. ***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może , choć w przypadku naszej rodziny raczej się nie zapowiada , ale w przeszłości bywało .

      Usuń