a to dzięki młodzieży . Podrzucili nam maluchy a wiadomo jak maluchy w domu to babcia z dziadkiem mają wakacje od wszystkiego. A miałam tyle zrobić ... I naprawdę nie wiem jak uda mi się nadrobić to wszystko i jeszcze paczki na robótkę popakować .
Od rana pobiegaliśmy po sklepach meblowych w naszym mieście . Z biurowej oferty to tylko katalogi mieli na stanie . Nie idzie nam z meblami najwyraźniej , ale gdzieś przeciez ludzie te meble kupują więc prędzej czy później znaleźć musimy. Poza tym pojechaliśmy do hurtowni i za jednym podejściem udało nam się kupić wszystko do paczek pracowniczych i coś nie coś do domu przy okazji i na prezenty . Tym sposobem zakupy świąteczne mamy opękane . Jeszcze tylko po jakimś drobiażdżku dla naszego pracusia i jego żony. Zawsze przychodzą z opłatkiem , to im dajemy po naprawdę maleńkim upominku. Robili niedawno remont kuchni więc im jakiś dekoracyjny drobiazg do nowej kuchni wymyślę.
No i to by było tyle. Pozostało to wszystko zebrać , uporządkować i zająć się przygotowaniem . To by było na tylę . Muszę się podciagnięciem zaległości zająć , bo jutro na pewno nie dam rady ze wszystkim więc o przygodach będzie jutro ; jak dobrze pójdzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz