babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

niedziela, 11 września 2016

11.09.2016 Ostatnie dwa dni były intensywne

chociaż to słówko "intensywne" nie oddaje w pełni sytuacji . Sobota minęła mi przed południem na zajęciach domowych , ogarnianiu chaty , zakupach i w kuchni . Właściwie nic nowego. Stwierdziłam ,że właściwie mogę być samowystarczalna jeśli chodzi o wyżywienie i po części też ubranie  . Bylebym miała dostęp do składników i piecyka; chleb piekę ostatnio nawet co tydzień , wędliny robię sama , przetwory z warzyw i owoców też , ciasto jak potrzeba to też upiekę , uszyć umiem ( w młodości zdarzyło mi się popełnić nawet kilka garsonek) na drutach i szydełku robię , umiem odnawiać przedmioty użytkowe ... co mi więcej trzeba na stare lata ? 
Po obiedzie pojechaliśmy do szpitala odwiedzić teściową a potem na budowę . W planach były trawniki ale z powodu upału odpuściliśmy . Opryskaliśmy tylko to co odrosło randapem . Skutkuje na wszystko oprócz skrzypów. Może powinnam poszukać czegoś specjalnego na tę roślinę ?
A potem to już była zabawa z najmłodszym wnusiem. Łatwo się opiekować takim maluszkiem . No i mały jest bardzo grzeczny. Bawiła się ładnie , nie płakał , zjadał wszystko co mu podsunęliśmy i o 21 z minutami spał już w najlepsze. W nocy też nie był uciążliwy , obudził się około 2.00, wypił swoje mleko i potem około 4.00 . Dałam mu pić i spał aż do 7.00. Rano też był grzeczny i bawił się aż do przyjścia rodziców . Zabrali go przed południem . A my po obiedzie znów pojechaliśmy do szpitala do teściowej. Dziś już czuła się dobrze , możliwe, że jutro wyjdzie ze szpitala , ale o tym zdecydują wyniki . Stresuje się , bo na sąsiednim łóżku zmarły w trakcie jej pobytu już dwie osoby.  Młodszy synalek jak to usłyszał , gotów był pójść do lekarzy zrobić awanturę , bo nie mieści mu się w głowie,że można tak beztrosko położyć starszą osobę wymagającą leczenia obok takich w stanie agonalnym i nawet parawanem nie oddzielić . No fakt , nie jest to mądry pomysł. 
Po wizycie w szpitalu pojechaliśmy do galerii na kawę i deser jogurtowy i przy okazji pokręciliśmy sie po sklepach . Ale tylko tak sobie  . Obejrzeliśmy zmywarki i lodówki do zabudowy . Przynajmniej wiem już ile muszę na to wydać . Kuchenki nie będzie. Kupimy tylko taką stawianą na blacie z jednym palnikiem indukcyjnym. 
A poza tym w piątkowy wieczór i wczoraj zrobiłam na szydełku dwa klonowe liście ; jeden duży zgodnie ze schematem ( tu podziwiam samą siebie , bo nie umiem odrabiać wzorów ze schematu ale dałam radę ) , drugi mały to moja własna interpretacja . Wykorzystam je przy szyciu jesiennych poduszek . 


2 komentarze:

  1. Hania tylko wzór z Ciebie brać i naśladować. Ja już mocno spasowałam w tematach domowych.
    Bezduszność szpitali zadziwia. Nie tylko w Polsce. Buziaki***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odreagowuję w domowych zajęciach tydzień szaleńczej pracy w firmie .

      Usuń