chociaż to słówko "intensywne" nie oddaje w pełni
sytuacji . Sobota minęła mi przed południem na zajęciach domowych , ogarnianiu
chaty , zakupach i w kuchni . Właściwie nic nowego. Stwierdziłam ,że właściwie
mogę być samowystarczalna jeśli chodzi o wyżywienie i po części też ubranie
. Bylebym miała dostęp do składników i piecyka; chleb piekę ostatnio
nawet co tydzień , wędliny robię sama , przetwory z warzyw i owoców też ,
ciasto jak potrzeba to też upiekę , uszyć umiem ( w młodości zdarzyło mi się popełnić
nawet kilka garsonek) na drutach i szydełku robię , umiem odnawiać przedmioty
użytkowe ... co mi więcej trzeba na stare lata ?
Po obiedzie pojechaliśmy do szpitala odwiedzić teściową a potem
na budowę . W planach były trawniki ale z powodu upału odpuściliśmy .
Opryskaliśmy tylko to co odrosło randapem . Skutkuje na wszystko oprócz
skrzypów. Może powinnam poszukać czegoś specjalnego na tę roślinę ?
A potem to już była zabawa z najmłodszym wnusiem. Łatwo się
opiekować takim maluszkiem . No i mały jest bardzo grzeczny. Bawiła się ładnie
, nie płakał , zjadał wszystko co mu podsunęliśmy i o 21 z minutami spał już w
najlepsze. W nocy też nie był uciążliwy , obudził się około 2.00, wypił swoje
mleko i potem około 4.00 . Dałam mu pić i spał aż do 7.00. Rano też był
grzeczny i bawił się aż do przyjścia rodziców . Zabrali go przed południem . A
my po obiedzie znów pojechaliśmy do szpitala do teściowej. Dziś już czuła się
dobrze , możliwe, że jutro wyjdzie ze szpitala , ale o tym zdecydują wyniki .
Stresuje się , bo na sąsiednim łóżku zmarły w trakcie jej pobytu już dwie
osoby. Młodszy synalek jak to usłyszał , gotów był pójść do lekarzy
zrobić awanturę , bo nie mieści mu się w głowie,że można tak beztrosko położyć
starszą osobę wymagającą leczenia obok takich w stanie agonalnym i nawet
parawanem nie oddzielić . No fakt , nie jest to mądry pomysł.
Po wizycie w szpitalu pojechaliśmy do galerii na kawę i deser
jogurtowy i przy okazji pokręciliśmy sie po sklepach . Ale tylko tak sobie
. Obejrzeliśmy zmywarki i lodówki do zabudowy . Przynajmniej wiem już ile
muszę na to wydać . Kuchenki nie będzie. Kupimy tylko taką stawianą na blacie z
jednym palnikiem indukcyjnym.
A poza tym w piątkowy wieczór i wczoraj zrobiłam na szydełku dwa
klonowe liście ; jeden duży zgodnie ze schematem ( tu podziwiam samą siebie ,
bo nie umiem odrabiać wzorów ze schematu ale dałam radę ) , drugi mały to moja
własna interpretacja . Wykorzystam je przy szyciu jesiennych poduszek .
Hania tylko wzór z Ciebie brać i naśladować. Ja już mocno spasowałam w tematach domowych.
OdpowiedzUsuńBezduszność szpitali zadziwia. Nie tylko w Polsce. Buziaki***
Odreagowuję w domowych zajęciach tydzień szaleńczej pracy w firmie .
Usuń