dzień zleciał ani nie wiem kiedy . Dużo się działo 30.07 w sobotę , choć całkiem nie po mojej myśli , ale kawał dobrej roboty zrobiony. Przy okazji obejrzałam kilka mieszkań w nowych apartamentach w centrum miasta i stwierdziłam, że nie chciałabym w żadnym z nich mieszkać . No bo jak mieszkać w pokoju wielkości połowy mojej sypialni w dodatku w kształcie trapezu , albo takim , w którym każda ściana ma inną długość. Poniosła fantazja projektanta . Na koniec dnia odwiedziliśmy wnusię . Wczoraj wrócili z wakacji. Pojechaliśmy się przywitać. Opaleni i zadowoleni. Mała jak zwykle kombinowała jak nas nie wypuścić . Z zaprawiania ogórków i smażenia musu jabłkowego nic nie wyszło. Będę jutro ( znaczy się dziś ) nadrabiać .
A poza tym zwyczajne , co sobotnie zajęcia domowe.
Haniu zazdroszcze normalności. Ale dobrze, że ja masz. Buziaki
OdpowiedzUsuńNie wiem czy to normalne , praca w sobotnie popołudnie
Usuń