babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

wtorek, 29 września 2015

29.09.2015 No i ...

Nie wiem od czego zacząć , czy od polityki czy od spraw codziennych ... Codzienność nabiera tępa , ta firmowa . Nie wiem ile razy już to samo powtarzam , ale "leci z górki". Za trzy miesiące koniec roku.  Na budowie znów prace ruszyły , ale goście od okien nadal sprawy zawalają - nie wiem już po raz który . No cóż - gdyby wszystko szło gładko , nie wiedzielibyśmy, że się budujemy , Dobra, wiem pocieszam się , co nie zmienia faktu,że prace postępują. 
Jeśli chodzi o sprawy domowe , to wyprasowałam resztę prania i na razie mam spokój. Definitywnie też odłożyłam na wyższe półki resztę letnich ciuchów.  Jesień zagościła na dobre zwłaszcza,że ranek był tak zimny,że pomyślałam o mitenkach . 
Jutro mamy wnusię na nocce a w czwartek obowiązki babciowe mnie czekają  ale to miłe obowiązki. Muszę zabrać się na dobre do robótek i dla nowego wnusia jakiś sweterek wyprodukować a dla wnusi  nowe mitenki , dla wnusia  golf - szyjogrzej , bo mały szalików nie lubi i zawsze odkrywa szyję , albo je gubi. 
       A co do polityki , to mi dziś znów MNU tematu do myślenia dostarczył. Wszyscy pieją z zachwytu jak to nas uhonorowano w ONZ-cie i jakich to zaszczytów dostąpił Prezydent . No dobrze, niech mu będzie , dobrze przynajmniej  ,że nic głupiego w tym ONZ-cie nie chlapnął . Jak tak sobie jednak sprawę przemyślałam , to mi wyszło ,że  to celowa ustawka i znów nami sprytnie pograno tym razem Stany Zjednoczone . No bo tak: Obama drze koty z Putinem i ostatnio też z Chińczykami , frakcja z której wywodzi się nasz MNU znana jest z rusofobii , Putina wkurzyliśmy wtrącając się w sprawy z Ukrainą w wyniku czego ma z nami "na pieńku" więc Obama sprytnie to wykorzystał i "uhonorował " naszego MNU , pozwalając mu przemawiać zaraz po sobie , przed Chińczykiem i przed Putinem i zasiąść przy wspólnym stole. Czym mógł bardziej wkurzyć Putina  niż faworyzowaniem jego aktualnego wroga ( może wróg to za duże słowo , ale powiedzmy nielubianego sąsiada0 ?  Przy okazji wetknął kij pomiędzy Chiny i Rosję , bo choć z oporami ale jednak się próbują dogadywać . Chińczyk na pewno się nie przejął ,tym ,że Polak przed nim przemawia  , bo sprawy Europy Wschodniej  są dla Chin  obce i odległe, potęgą  z która musiałby się liczyć nie jesteśmy, więc co mu tam kraj wielkości jego 2-3 większych miast .  Ustawka ? I to jeszcze jaka - wręcz mistrzowska . I jak by tego było mało ,jakiś dziennikarzyna , zaczepił przechodzącego przez   hall Putina i zapytał kiedy odda wrak tupolewa . Przypadek ? Moim zdaniem nie , już raczej jestem skłonna uznać, że ktoś mu za to zapłacił. O tym incydencie się nie mówi w TV ale ja doczytałam się tego w internecie ; dziennikarza zresztą wymieniają z nazwiska.  A wszyscy chórem się cieszą z sukcesu dyplomatycznego , pytanie tylko czyjego , bo na nasz jakoś mi to nie wygląda. 

2 komentarze:

  1. Jak zwykle będzie " mądry Polak po szkodzie".... a tym razem po " sukcesie dyplomatycznym"....a robótek babciowych masz troche.Taka rolababci nawet współczesnej :)**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem tylko czy ktoś się dopatrzył tego samego co ja w tym ogólnym zachwycie więc i na zmądrzenie po sukcesie się nie zapowiada.

      Usuń