babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

czwartek, 20 lutego 2014

20.02.2014 Takie tam babusine sprawy


Zacznę od spóźnionej fotki szlika Zawiszy Bydgoszcz . Tym razem robiłam szydełkiem a ryngraf wyszyłam .
                        Jak widać na załączonym obrazku 

    Zimy chyba już nie będzie - klucze ptactwa lecące na północ, rankiem w parku za naszym biurem gwarno ; ptactwo rejwach robi ,że aż miło , a dni ciepłe , minimum 8 stopni na plusie, słoneczko zza chmur wygląda.. Od dwóch dni nie noszę zimowego kapelusika i nawet rękawiczek nie zakładam . A moja podkradziona z parkingu koło Shella forsycja za dzień , dwa rozwinie swoje kwiatki.. Poza tym jasno jak wstaję i jasno jak wracam z pracy , ale przednówka i tak nie lubię - za długo się wlecze. Byle do Popielca. 
    Sprawdza się powiedzonko , co się polepszy to się popieprzy . Popieprzyło się . Zepsuł się firmowy bus. Tak sobie po prostu zgasł w trakcie jazdy i ani myślał ruszyć. chłopaki wzięli i zaholowali do warsztatu.. Okazało się , że   jakiś zawór . Niby nic , ale to coś kosztowało ponad tysiąc złotych . No cóż , odkąd go kupiliśmy nie włożyliśmy grosza w remonty . Trudno, szczęśliwa nie byłam , ale bus musi jeździć . Odrobi się.
     Ostatnie dwa dni babciuję . Wczoraj mieliśmy na służbie wnusię dziś wnusia . Trening lekkoatletyczny zamiast rowerka treningowego . Dzieciaczki są kochane .
    
    Książkę skończyłam ( w biblioteczce czeka „Templariusz tom I - dostałam od synowej , pozostałe będę musiała jakoś sobie doorganizować ) . „Gra w Kości” porwała mnie bardziej niż osławiona „Gra o Tron” , choć i ta była ciekawa . Może to dlatego,że język pani Cherezińska ma lżejszy od tłumacza „Gry o Tron” a i temat mi bliski , bo znów akcja w początkach Państwa Polskiego osadzona . Świetny thriller historyczno – polityczny . Świetnie zbudowana fabuła – z drobnych elemencików , które rosną i mnożą się, oplatając je niby sznury korali wokół powszechnie znanych faktów historycznych – w sumie czterech ; śmierci Św. Wojciecha , zabiegów Chrobrego o koronę , zabiegów Ottona III o poszerzenie granic cesarstwa i zjazdu w Gnieźnie w tysięcznym roku. A potem w kulminacyjnym momencie za sprawą przedwczesnej śmierci Ottona III to wszystko, ta cała sieć intryg , interesów, posunięć , ustaleń ,roszczeń i sojuszy tak misternie przez lata budowanych pęka , sypie się i rozpada , jak zerwany sznur korali. Tak mi się to wszystko pokojarzyło. Najlepsze jest to,że autorka nie wykracza poza fakty historyczne , nie wplata wątków fantastycznych ( jak w „Koronie Śniegu i Krwi”) tylko ściśle trzyma się historii. Fikcją są na pewno dialogi , po części pewnie opisy historycznych detali jak broń , stroje, wygląd komnat czy dań podawanych na ucztach – to przecież powieść a nie opracowanie naukowe , ale wciąż tylko wokół faktów. Dawno nie czytałam tak dobrze i spójnie napisanej powieści.
  
     Odebrałam dziś "Indywidualny Program Żywieniowy " ( tak to się nazywa ) od dietetyczki. Na razie tylko przejrzałam . Strach się bać .  Napiszę więcej jak przeczytam .    

      A na Ukrainie regularna wojna domowa . W głowie się nie mieści . Za blisko nas ta wojna . Obawiam się ,że nasi rządzący uwikłają nas w jakieś niepotrzebne rozgrywki polityczne , a to byłoby źle ...


3 komentarze:

  1. Witaj Haniu. Chyba mnie zachecilas bo ja lubie sensacje historyczne. szalik obledny. Super prezent :) O Ukrainie mysle z przerazeniem i nasza Naat tam jest .

    OdpowiedzUsuń
  2. szalik piękny, a co do busa, niestety jak w życiu. dobrze, że obyło się bez jeszcze większych kosztów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szalików jest więcej, kluby poznańskie Lech i Warta , Jagiellonia Białystok i teraz Zawisza . Będą następne.

    OdpowiedzUsuń