a w ataku wiosna. Przynajmniej w marketach . Wszędzie na półkach coś do ogródków , a to narzędzia , a to nasiona , a to sadzonki, a to różne drobiazgi do ozdoby. Wszędzie ,wszystkiego pełno. No i różne zajączki i kurczaki już się po sklepach szwendają. Byliśmy dziś na zakupach i trochę się obłowiłam w różności. Coś do domu i coś na działkę i coś co jeszcze nie wiem czy zostawię w domu czy zabiorę na działkę. A konkretnie to mały, ręczny mikser. Mam taki stojący , duży ale doraźnie takie maleństwo by się przydało żeby na ten przykład ubić pianę osobno, albo śmietankę. Z tamtym dużo roboty zawsze z myciem i składaniem , no i miskę ma pokaźną więc jakieś małe ilości w tym giną. Kupiłam z myślą o działce ale może zostawię. Tak typowo na działkę to kupiliśmy stelaż na worki na śmieci. Były przecenione na aż 10zł. Do domu kupiłam a jakże serwetki świąteczne. Pasują do koncepcji , bo są różowe , a w tym roku mam pomysł na stół różowy a jasnozielonymi akcentami. Do kompletu ceramiczną kurkę w różowe kwiatki i mini- tulipany z filcu. Te będą robiły za ogródek w moim niby-kominku. Tak mi się koncepcja na wiosenne dekoracje nagle zmaterializowała jak zmieniałam zimową na bardziej przednówkową. Tak poza tym mam do ogrodu panele do fontanny, do domku lampę w wyglądzie nieco zbliżonym do tej , która już wisi i nakolanniki. W końcu się ich dorobiłam. Zbierałam te drobiazgi przez całą zimę. A na oknach moje zasiewy zaczynają kiełkować. Postawiłam też na oknie dwie małe doniczki z hiacyntami.
Z innych spraw to nasza oferta przeszła. Teraz będzie pora rozmów i dogrywania szczegółów. Co prawda nic nie jest jeszcze przesądzone , bo firma jest na etapie pozyskiwania grantów na ten cel i gromadzenia środków ale są na tak. Oby sie udało...
Zaniosłam do ops-u wniosek o przedłużenie opieki dla matki. Decyzja z zusu przyjdzie w marcu więc oczywiste , że aktualnej nie miałam, a opinii lekarza nie załatwiłam i nawet na wizytę nie chcieli matki umówić, bo epidemia grypy. Kobiety w ops-ie jednak się nie zdziwiły , stwierdziły tylko, że "ten cyrk" już się ciągnie i nie jestem pierwsza . Wniosek przyjęły. Dobre i to.
No i najważniejsze ! W końcu odebrałam na poczcie tę sławetną umowę , która z miejscowości oddalonej 20km od nas wędrowała okrężną drogą , chyba przez Ocean Spokojny , tyle to trwało. Okazało się , że hmmm... nienachalni geniusze z poczty włożyli awizo do skrytki , której już nie mamy od początku roku . Na jutro plany mieliśmy działkowe , ale zapowiadają opady deszczu i śniegu więc pewnie zanurkuję w końcu do szaf i zaprowadzę tam porządki. Miłego weekendu .
Ja już nie widm, co o tym myśleć. Od wczoraj trąbią, że od 1 marca zaczyna się meteorologiczna wiosna. A tu raczej wiosennie nie jest. Jak już to może wczesne przedwiośnie. Fajne takie zakupy. Trzymam kciuki za pełną realizację kontraktu
OdpowiedzUsuńBuziaki
Za kciuki na razie nie dziękuję . U nas ciepło , ale z działki zrezygnowaliśmy. Od rana na zmianę pada deszcz i wychodzi słońce , średnio licząc zmiana co 50 minut. Zanurkowałam do szaf a co z tego wyniknęło opiszę . Buziaki!
Usuń