dzień prawie jak każdy. Wybrałam się na pocztę, tę tradycyjną a jakże, bo uwaga ! 2 stycznia pani sekretarka z pobliskiej gminy - aż 20km od nas - wysłała mi podpisany aneks do umowy. W połowie lutego zadzwoniła z pretensjami, że jeszcze jej nie odesłałam jednego z egzemplarzy. Ja oczywiście zdziwiona , bo umowa nie przyszła. Po dwóch dniach zadzwoniła, że wysłała po raz drugi , tym razem pocztą -priorytet i za potwierdzeniem odbioru i że sprawdziła , pierwszy aneks poszedł listem zwykłym. No cóż , poszedł i zaginął w akcji... Niestety aneks nie dotarł nadal. Dzwoni wczoraj, że już powinien być, a właśnie wczoraj mijał tydzień od dnia nadania. Aneksu jak nie było tak nie ma, żadnej informacji też. Stwierdziła, że sprawdzi. Po pół godzinie dzwoni, że w systemie jest informacja, że przesyłka awizowana. Tylko, że awiza też nikt na oczy nie widział. a listowa chodzi u nas na biurowym osiedlu około 11-12.00 więc nie ma opcji, żeby listu nie oddała, tylko jakieś awizo. A oddaje jak coś przychodzi. Ze skrytki pocztowej zrezygnowaliśmy z końcem roku 2024. Poprosiłam sekretarę o podanie numeru przesyłki. Przysłała mi zdjęcie ekranu z odpalonym programem do znajdywania. No i dziś się wybrałam z myślą, że odbiorę. Nic z tego jednak, bo na pocztę nie dało się wejść. Prędzej bym pieszo po ten aneks poszła i wróciła z powrotem niż doczekam tej przesyłki nadanej pocztą. Podchodziłam trzy razy , bo jak już się ruszyłam z biura to i inne sprawy do załatwienia w mieście opękałam. Poszłam z papierami matki do orzecznictwa. Też nic nie załatwiłam , bo nie miałam jej dowodu . Dobrze, że mam go u siebie, zabiorę jutro i podjadę z kompletem. A na poczcie jedno okienko czynne na siedem istniejących. Może jutro lepiej mi się poszczęści i trafię na jakiś mniejszy zamęt. Przy okazji odwiedziłam konsultantkę avonu. Tym razem nic nie zamawiałam, ale synowa mi bojowe zadanie zleciła , skoro już jadę. to mam odebrać. Załapałam się na nowy katalog przy okazji. A po południu pojechaliśmy z małżonkiem do apteki wykupić jego receptę i do polsatu odnowić umowę. I znów mi nie poszło, bo niby wszystko załatwiłam , ale jak przyszłam do domu i ściągnęłam wiadomości, w tym nową umowę do podpisu i odesłania , to się okazało, że umowa przyszła w pliku szyfrowanym, do którego hasło powinni mi dać w punkcie! Nosz kurza twarz! Czyli nie szło mi dzisiaj... Nie szło i już . Za to w niedzielę rano posiałam pierwsze roślinki, z nasion , które dostałam od wnusi na imieniny, czarne pomidorki, fioletową paprykę, fioletową kalarepkę ,arbuz , żeniszek i turki. Ciekawe co mi w tym roku wyrośnie...
Czyli właściwie sezon wiosenny rozpoczęty. O poczcie nie chcę nawet myśleć. Ten dysk, który wysłałam do Ciebie i nie dotarł. Podejrzewam pocztę polską choć i włoska nielepsza. Jednak wysłana równocześnie przesyłka do Anglii doszła szybko i bez problemów.
OdpowiedzUsuńUściski
Dysk się najwyraźniej rozpłynął, a ja znów dziś na pocztę nie weszłam , tłok niemożliwy. Może uda mi się jutro lub sobotę rano. Buziaki!
UsuńWcale nie mam zaufania do poczty w ostatnich latach. Na internecie widzialam filmiki z kaamery zainstalowanej na poczcie, gdzie pracownicy kradna co cenniejsze rzeczy z paczek. W Styczniu znaleziono w lesie cala skrzynke listow, ktora ktos jeszcze podpalil, zeby zatrzec slady. W zeszlym roku wyslalam listem poleconym maly prezent ale zloty, Ta mala paczuszka przyszla po 2 miesiacach, bo tak dlugo jej poszukiwano i wreszcie ktos ja znalazl w Anglii i odeslal pod wskazany adres. Wyglada na to, ze nie tylko Poczta Polska ale rowniez w innych krajach jest coraz gorzej.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia od Emmy
Lucia też nie zachwyca się sprawnością poczty włoskiej więc to chyba szerszy problem. Na szczęście są firmy kurierskie. Pozdrawiam serdecznie ! Miło znów Cię gościć na blogu.
UsuńDostaję szczękościsku, gdy pada hasło- poczta. Karty świąteczne dotarły na początku lutego!!!Chyba wszędzie tak fatalnie działa…
OdpowiedzUsuńCoś o tym wiem. Ale dziś mnie zaskoczyła listonoszka , opiszę co i jak . Myślę jednak, że to jej inicjatywa a nie poczty jako takiej.
Usuń