i jak to fajnie tak się nie przemęczać. Nie da się ukryć, luty i marzec to nie są moje ulubione miesiące . Zawsze mam spadek formy i znów mnie to dopada. Nie mam ochoty na jakieś szaleństwa. Najlepiej mi na kanapie z książką w ręce , ciepła herbatą w dzbanku i muzyką w tle. Jeszcze trochę i będzie z górki. Dni już wyraźnie dłuższe.
Zadzwoniła dziś do mnie opiekunka matki. Akurat jak u niej była listonoszka przyniosła decyzję z ops-u w sprawie opłat, przeczytały razem a opiekunka zrobiła zdjęcie dokumentu i mi wysłała. Już wie , że matka albo wyrzuci albo gdzieś schowa a ja się nie dowiem co i jak. Pozytywnie się zdziwiłam , bo opłaty mocno obniżono. Na razie do marca. Nawet bardzo porządnie , bo w sumie wyszło 40% ceny wyjściowej czyli 15,80 za godzinę. Matka miała dziś dzień na chorowanie. Nigdzie nie idzie, nie ubiera się, nic nie robi, jest chora i tak dalej. Minie jej.
Tak poza tym definitywnie schowałam resztę zimowych dekoracji. W piątek jak będę na zakupach kupię jakieś wiosenne kwiatki żeby było weselej w domu.
No zima to nieciekawy czas. Probuje robic rzeczy, ktorych nie chce mi sie robic w upaly np porzadki, prace majsterkowiczki, ale dzis np pelnia zaatakowala i brak mi energii. Jakos na nic nie mam checi i dosyc motywacji. Jutro minie? Dobrze, ze mam pieski i koniecznosc spacerow, inaczej lezalabym caly wieczor i patrzyla w sufit :P Mnie juz w marcu rozsadza energia, bo jest sporo swiatla i slonce czesciej. Ale w sumie nawet luty nie jest taki zly, bo slonce swieci, a dzien dluzszy ok 2 godz. Tylko za zimno mi. Nie cieszy mnie zmarznieta twarz, rece, tylek. Mojej psicy nic nie przeszkadza a poziomu energii pozazdrosilaby jej niejedna osoba :)
OdpowiedzUsuńInka
Nie no, tak całkiem bez energii to nie jestem , ale mam swoje lata i zaczynam to czuć niestety. Ciężko mi się zmobilizować ale jak już się zabiorę to robię. Zimno mi nie przeszkadza. Zawsze tak miałam, że długo nie marznę, nawet jak kilka godzin bym chodziła po dworze.
Usuń