Pora już późna , a mnie dziś pochłonęły sprawy tyleż przyziemne co wymagające zaangażaowania i jeszcze więcej czasu więc opowieść będzie krótka tym razem . Z dwóch powodów ; jeden już wymieniłam na wstępie , a drugi to po prostu bark informacji . Kamień ten kupiłam wprawiony w ciężką oprawę ze srebra kilka lat temu, w postaci pierścienia . Później dokupiłam jeszcze kolczyki i wisior , także ze srebra z tymże kamieniem , ale ten komplet skrzętnie chowam ,z przeznaczeniem na 15-te urodziny mojej wnuczki . Może i pierścień dołożę do kompletu ... Dlaczego tak? Bo kamień ten kojarzy mi się z moją wnuczką z powodu imienia . Opowiadam Wam o Helenicie . Helenit chemicznie jest po prostu szkłem o barwie zielonej, zbliżonej do barwy szmaragdu . Powstał z pyłów wulkanicznych z Wyspy Św. Heleny . Tak, tej samej na której swoich lat dożywał pozbawiony prestiżu i władzy Napoleon Bonaparte. Kamień odkryto przypadkiem w roku 1980-tym . Łatwo go produkować w warunkach laboratoryjnych i głównie stąd pochodzą dostępne na rynku egzemplarze. Nazywany jest czasem obsydianem St. Helene lub odsydianitem szmaragdowym .I to wszystko co o nim piszą . W biżuterii prezentuje się naprawdę pięknie. Ktoś , kto nie wie ,że taki kamień istnieje łatwo pomyli go z agatem brazylijskim lub jadeitem . A wierzcie mi , nie znają go nawet kolekcjonerzy . Wiem , bo szukałam go na giełdach ,chcąc się o nim dowiedzieć czegoś więcej i nikt nie potrafił mi żadnych informacji udzielić . Nawet sama nazwa była nie znana. Informacji w internecie, choćby najkrótszej szukałam kilka miesięcy .
A oto i on : Helenit - kolekcjonerski biały kruk
Przepiękny prezent sprawisz Wnuczce!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję , że ucieszy wnuczkę . Pierścień widziała i wie , że istnieje kamień o nazwie helenit.
UsuńPotwierdzam. Prezent będzie wspaniały.:*
OdpowiedzUsuńJak wyżej, zakładam ,że wnusia się ucieszy
Usuń