stanowczo za dobrze gotują moje synowe. Byliśmy na urodzinowym obiadku i kawce u wnusi . Zrobiły kluski śląskie z gulaszem i modrą kapustą . Wieki całe nie jadłam . Oczywiście w ilości jak na pułk wojska . Już nie pamiętam kiedy tak dużo zjadłam . Oczywiście potem było jeszcze słodkie i kawa . Póki co do połowy grudnia przerwa w imprezowaniu. Wnusia oprócz prezentu , który sobie wybrała dostała prezent specjalny ; rodzinny przepis na piernikową przyprawę , która jest przekazywana kolejnym pokoleniom wnuczek . Ja dostałam go od mojej babci , a moja babcia od swojej , a dziś przekazałam go swojej wnuczce razem z listem , w którym opisałam jego historię i prośba y przekazała zgodnie z tradycją swojej wnuczce. Mała puchła z radości.
No i weekend zleciał na świętowaniu i pomniejszych weekendowych zajęciach . udanego tygodnia i trzymajmy się.
Ależ super impreza. I ten rodzinny przepis. I tradycja. Cudowny prezent. :)***
OdpowiedzUsuńFakt, że przepis na przyprawę jest w rodzinie od kilku pokoleń , zwykle dziedziczyły go wnuczki , ale u nas co drugie pokolenie rodziło się żeńskie więc to chyba dlatego. Obiecałam babci podać dalej i podałam . Może wnusia podtrzyma tradycję .
Usuń