( w tym przypadku czas, choc świat także) chciałoby się powtórzyć z Niemenem . Dziwny ... Nie umiem znaleźć innego określenia . Zwykle ten dzień wiązał się z odwiedzaniem cmentarzy ,ze wspomnieniami, skupieniem , rodzinnymi spotkaniami i gwarem za oknami wywołanym masowym przemieszczaniem się ludzi . Dziś dominująca była cisza . Dawno tak cicho nie było w mieście . Jakby wszystko stanęło w miejscu. Nam dzisiejszy dzień upłynął jak każda inna niedziela . Bez pośpiechu , na drobnych zajęciach domowych i wypoczynku. Zapaliłam symboliczne lampki dla pamięci bliskich i to tyle. Mam nadzieję ,że jakoś oświetliłam duszom drogę w zaswiaty, zgodnie z naszą wielowiekową tradycją sięgającą czasów pogańskich. Tak , tak ,już nasi słowiańscy przodkowie dbali o to by pokutujące dusze odnalazły drogę w zaświaty , stąd zwyczaj stawiania na progu wydrążonych rzep z płonącym kagankiem w środku lub palenia ognisk na rozstajach dróg.
Z innych spraw , to upiekłam chlebek dyniowy , zaliczyliśmy codzienny spacer - coraz lepiej nam to idzie, dziś już zrobiliśmy ponad 4km , bez odpoczynku .Mężuś wraca do formy. I wyszydełkowałam dla wnusi alpakę . A może to lama ? Wrzuciła mi takie babciowe zadanie. Zwierzak wyszedł , choć do końca nie wiem jaki . Jakaś alpako-lama czy coś ... W każdym razie coś z Andów. Wnusia i tak się ucieszy . Został mi jeszcze smok i to będzie większe wyzwanie.
Zaraza lekko odpuściła , ale podejrzewam ,że to chwilowe .
I na życzenie Fusilli - przepis na dyniowy chlebek
Kawałek dyni - pokroić w kostkę , zawinąć w folię aluminiową i upiec w piekarniku na piree. Wystudzić.
4 łyżki piree z dyni
2/3 torebki suchych drożdży ( ja biore całą )
płaska łyżeczka soli
3 łyżki mąki
szklanka wody
z tych składników zrobić zaczyn , zostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia.
Przygotować foremkę -keksówke , wysmarować tłuszczem obsypać otrębami
Do wyrośniętego zaczynu dodać 100ml oleju lub rozpuszczonej margaryny - i tu uwaga ; tłuszczu wystarczy łyżka , 100ml jest w oryginalnym przepisie , ale to jest za dużo ; ciasto wychodzi przy tej ilości mokre i się rozpada. Wszystko wymieszać na gładkie ciasto ( jest dość miękkie) wyłożyć do foremki , wyrównać dłonią zamoczoną w wodzie , posypać pestkami z dyni albo czym kto lubi , naciąć po środku. Piec w piekarniku nagrzanym do 200 stopni do lekkiego zrumienienia, po tym czasie obniżyć temperaturę do 150 stopni i piec jeszcze 10-15 minut - do suchego patyczka .
Dziękuję za przepis!
OdpowiedzUsuńWczoraj postawiłam we wszystkich oknach zapalone świeczki! Zamiast zniczy na cmentarzu!
A co innego można zrobić w tych czasach? Tylko tak możemy uczcić naszych bliskich.
UsuńPrzeczytam skomentowałam i widać nie wysłałam, bo nie ma. To jeszcze raz tylko pomacham. :)
OdpowiedzUsuńOdmachuję zatem.
Usuń