babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

piątek, 15 maja 2020

15.05.2020 Sprawy babusine

jeszcze jeden dzień za nami . Dzień z pandemią w tle. Może zresztą jest w tym trochę przesady ? Mężuś w ramach obowiązków zawodowych był w jednym z miejscowych konsorcjów medycznych (tak to światowo u nas nazywają , faktycznie , jedna z wielu spółek , ale w nazwie ma owo światowo brzmiące konsorcjum) i gadał z szefem - medykiem. Facet twierdzi, że to prędzej czy później przechoruje każdy jak grypę i będziemy z tym żyć. Maseczek nie noszą , wkładają je tylko gdy idą do gabinetów przyjąć pacjentów. Medyk uważa, że mamy przewagę nad innymi nacjami z powodu szczepień przeciw gruźlicy , których Europa zachodnia zaprzestała , a u nas nadal obowiązują . Może to teoria spiskowa jak wiele innych , ale ja pomyślałam o tym samym jak tylko się to zaczęło rozkręcać . U nas wolniej niż u innych. Wyszło by ,że ta moja wiedza medyczna sprzed lat blisko 40-tu jest jednak coś warta .  Medyk zaproponował małżonkowi zrobienie testu na przeciwciała. Gadali o tym i małżonek opowiedział jak  na przełomie stycznia i lutego powaliło całą rodzinę i rodzinę pracownika . Wszyscy odchorowali bardzo ciężko , przekonani, że to zwykła o tej porze roku infekcja grypowa. Ja jedna zaliczyłam trzydniowy katar i ogólne rozbicie . Mogło tak być ,ze mamy to za sobą , nawet o tym nie wiedząc. Może faktycznie powinien zrobić te testy, żeby mieć pewność .
Szwagroska przyniosła mi dziś pamiątki po teściowej. Pytała wcześniej , co bym chciała . Wybrałam srebrny wisior z nefrytem . Zawsze mi się podobał. Proponowała mi i inne rzeczy ale nie. Wisior wystarczy jako pamiątka . Nosić go  nie będe , bo nie nosi się biżuterii po kimś zwłaszcza, jeśli ten ktoś chorował , ale jako pamiątkę przechowam. Wiem jak mu przywrócić energię i to zrobię , ale to wystarczy. Przynajmniej na razie . Dostaliśmy też fajne , stylowe zdjęcie pradziadków małżonka. Kiedyś zawiśnie razem z innymi zdjęciami rodzinnymi na ścianie w sypialni. Na razie są tam fotki naszych dziadków .Wciąż nie mogę się zabrać za dokończenie tego pomysłu , ale zrobię to. Będzie takie fotograficzne mini - drzewo genealogiczne. taki przynajmniej miałam zamiar.
I to było na tyle . Zimna Zośka dała o sobie znać . Od jutra powinno być cieplej. Nie cieszy mnie to specjalnie, bo mimo dwudniowych przelotnych opadów nadal jest sucho. 
Jutro w planach nasze Rodos . 

4 komentarze:

  1. Kto wie, może faktycznie już macie tą zarazę poza sobą!
    Ale najważniejsze, że jednak uda nam się spotkać. Zresztą , zdzwonimy sie, jak zwykle!
    Buziolam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uda, uda . Bez tego wyjazd się nie liczy. No, chyba ,żeby znów jakaś pandemia - odpukać w niemalowane.

      Usuń
  2. Jestem za tym żeby robić testy na przeciwciala. Dziwne przeziębienia i grypy były w tym roku to kto wie. Tak szczepienie na gruźlicę to może być to. I wiesz ze nie wiedziałam że nie nosi się biżuterii po kimś kto chorował. Nawet po przywróceniu energi? Szkoda żeby wisior był tylko pamiątką. Usciski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak małżonkowi powiedziałam ,że ma zrobić . W ogóle nie należy nosić biżuterii po kimś . Metale szlachetne i kamienie mają te właściwość ,że kumulują bioprądy właściciela . Jeśli ktoś był chory, albo miał kłopoty, to można je ściągnać na siebie i sobie w ten sposób zaszkodzić - mówiąc obrazowo . To temat na dłuższy wykład.

      Usuń