Jakiś wzmożony ruch we firmie ostatnio. Drzwi się nie zamykają . I dobrze, bo prognozy coraz gorsze a ceny lecą w górę . Wczoraj odebrałam rachunek za prąd . Z nóg mnie nie zwalił , ale 60 zł drożej to i tak nie mało. W skali roku to będzie 720,00zł. Znaczący wzrost kosztów we firmie . Nie mam jeszcze rachunku domowego. Tu też się podwyżek spodziewam . No i chleb , jeszcze w piątek , ten sam , w tej samej piekarni kosztował 2,60, dziś już 2,80zł . MNU wprawdzie zapewnia, że podrożał chleb i cukier , ale staniał olej... No tak, za Gomółki czy też Gierka wprawdzie drożała żywność , ale taniały lokomotywy - jakby co . To mniej - więcej ten sam poziom .
Dziś mamy wnusię na noclegu . Była w weekend , ale jutro synowa jedzie na comiesięczne badania więc znów zalicza pobyt u dziadków.
Czytam Ericha Segala (tego od Love Story - starsze pokolenie wie o czym piszę ) "Doktorzy" . Średnie jak na razie .
No tak było do przewidzenia. Gdzieś trzeba szukać pieniędzy. Wnusia zadowolona z azylu a dziadkowie to lubią. Czyli wszystko jak trzeba. A ruch w firmie niech trwa. Buziaki
OdpowiedzUsuńNie , po prostu : niekontrolowane podwyżki plac i transfery socjalne uruchomiły inflację , a to jest efekt kuli śniegowej , jak zacznie się toczyć , to jest nie do opanowania .
Usuń