Mężuś zapodał sobie dwie polopiryny ( stary sprawdzony sposób ) , dobrze się wyspał i dziś zdrów jak ryba. I to jest plus.Roboty nadal mamy mnóstwo , wciąż jeszcze priorytetem jest zdalna praca , kończymy też zaczęte zlecenia u klientów. ale nie jest to proste , bo nie można wejść do niektórych pomieszczeń bez ograniczeń jak dotąd . Jak będzie dalej ? Nie wiem ... Moje przyjaciólki w Wielkopolsce , na Podlasiu i Kaszubach całe i zdrowe , a i z gór dobre wiadomości. To już coś .
Poza tym , stosujemy się do zarządzeń : siedzimy w domu. Odwiedziłam dziś matkę . Ma , co trzeba , grzecznie siedzi w domu , ale chatę znów zapuściła. Dziś porządków nie robiłam . Zabrałam jej tylko koc do prania . Znów na mnie nakrzyczała , że jej zniszczę . Ujechać nie sposób.
Zielono się robi , na krzaczkach pąki , kwitną wiosenne kwiaty. Świat mimo wszystko idzie swoją drogą . Wczoraj miałam naprawdę kiepski dzień , dziś już mi lepiej . Bez wątpienia nasze blogowe hasło "trzymajmy się" i ciepłe z puchatym mają w tym swój niezaprzeczalny udział. Na komunikaty zareagowałam wczoraj absurdalnie; " jedziemy do mrówki po farbę , póki jeszcze sklepy budowlane czynne , zrobimy remont w twoim pokoju, coś trzeba robić na tej kwarantannie " - powiedziałam do małżonka . Kolega od kas fiskalnych , który akurat był przy tej rozmowie ze śmiechu omal nie spadł z krzesła a małżonek zaniemówił z wrażenia . Ze mną jest coś nie tak - z powołaniem się minęłam najwyraźniej , skoro nawet w takiej sytuacji myślę o remontach. Plan na dziś wykonany. Co na jutro ? Nie wiem , chyba w końcu uszyję dla wnusi tego smoka , o którego mnie prosiła ; zakładam ,że dam radę przez dwa dni. Na sobotę planuję dokończenie wiosennych porządków . A potem ? Ano nie wiem . I nie wiem . I to " nie wiem" najbardziej mnie doprowadza do szewskiej pasji. Mam zresztą co robić , może zacznę odnawiać szafki biblioteczne , albo zrobię nowy abażur do lampki nocnej ze sypialni, bo dzieciaki go nadwyrężyły ? No chyba ,że małżonek potraktuje moją propozycję poważnie i faktycznie ten remont w jego jaskini zrobimy . Trzymajmy się !
Uff postraszylas wczoraj. Najważniejsze że Mężus lepiej.I wiadomości dobre jak na ten czas. Nie martw się znajdziesz zajęcie w domu. To takie miejsce że zawsze się coś znajdzie. A więc " trzymajmy się ".Uściski
OdpowiedzUsuńSama się wystraszyłam . A co do zajęć to masz rację ; znajdę . Muszę tylko sobie odpowiednio podozować , żebym potem z meblami nie musiała gadać z nudów.
UsuńW takich sytuacjach kryzysowych, najlepiej zająć głowę i ręce!
OdpowiedzUsuńMusimy przeczekać!
Tak, to się zawsze sprawdza. Przeczekamy , co innego możemy ?
Usuń