24.03.2020 Siła złego na jednego ...
Po raz pierwszy odkąd zaczęła się ta jazda bez trzymanki siadły mi obwody. Był moment, że się na granicy histerii znalazłam. Już mi mija , ale dobrze nie jest i nie będzie ani nawet nie wiadomo jak i co będzie. Już od rana nie szło jak należy . Dwa kolejne bankomaty , które nawiedziłam w celu zaopatrzenia się w gotówkę , bo kurierzy nadal tylko gotówkę przyjmują , choć wszyscy piszą ,że można kartą albo telefonem płacić- miały ograniczenia do 500 zł jednorazowo . Nawkurzałam się , bo strata czasu ale nic poza tym .Ostatecznie podjechałam do bankomatu w naszym banku i wypłaciłam ile trzeba. Nadal latamy jak pokręceni więc jak usiadłam do komputera i telefonu to oderwać się od tych sprzętów nie mogłam. I tak sobie czas leciał. Młode pojechały do klientów , małżonek też i się zaczęło. Najpierw zadzwonił starszy synalek , z informacją , że firma z którą od lat współpracujemy i nigdy nawet o pół dnia nie zawalili płatności tym razem opóźni płatność o 2 tygodnie minimum . Siedziba w Belgii po przestojach ma kłopoty , nasz oddział jeszcze jakoś ciągnął ale też na pół gwizdka i stąd ta zadyszka. Już mi piórka opadły po raz pierwszy .Przyjechał kolega z zaprzyjaźnionej firmy , który zakłada kasy fiskalne i co słyszymy ? w tym miesięcy zainstalował jedną sztukę - normalnie 20-30 .Średnia perspektywa... Kilkanaście dni temu jedno z naszych aut w leasingu wylądowało w serwisie na gwarancji - coś z silnikiem . Sprawa się dość długo ciągnęła , dystrybutor się stawiał , że nie uzna gwarancji , ale jakoś się w końcu dogadaliśmy . Serwis ze swojej strony dobrze nas potraktował , dali auto zastępcze i stanęli po naszej stronie . Koniec - końców jakoś się dogadaliśmy i wczoraj serwis zadzwonił, że auto jest do odbioru . Zgodnie z tym co ustaliliśmy mieliśmy ponieść nie wielką część kosztów. Resztę brali na siebie serwis i dystrybutor. No i młody pojechał . I co , a g...o i to wielkie ; silnik wali jak walił przed reklamacją . Skończyło się awanturą na dwie firmy ; auto zostało , a młody dostał znów auto zastępcze bezterminowo . Naprawa ... może za miesiąc , a może nie wiadomo kiedy ; jak zaraza minie. Bo teraz serwis nie pracuje . Po dwóch pracowników co dziennie . A my płacimy raty za coś czego nie mamy . W tak zwanym międzyczasie już poszły komunikaty o nowych ograniczeniach , jeszcze bez konkretów ale w tym momencie pod znakiem zapytania stanęła cała nasza działalność . No , bo pracę świadczymy ale u klientów , a w tej sytuacji niewykonalne . A rachunki i zobowiązania czekają . Ludziom trzeba zapłacić , utrzymać firmę , zapłacić dostawcom . Kolejne zlecenia stanęły pod znakiem zapytania . Niby odłożone w czasie , ale co pomiędzy ? No to jak mi jeszcze ta afera z autem wyszła to już nie wiele mi brakowało do jakiegoś wybuchu. A kolejną poprawkę miałam jak małżonek do domu przyjechał . Umówił się z dentystą , bo mu plomba wypadła i stwierdził, że woli zrobić zanim na dłużej gabinety zamkną . Okazało się , że się kiepsko czuje i ma temperaturę . Nie jakąś wysoką ale 37,1. Łapy mi opadły . Ale co mam robić , nie mogę pokazać , że ma dość , zwłaszcza, że małżonek się zdenerwował. I nic dziwnego w tej chorej sytuacji. Najgorsza z tego wszystkiego jest niewiadoma , niepewność , brak kontroli nad dniem codziennym i perspektywa braku zarobków ... A na razie gonimy świat ; 901 zdiagnozowanych przypadków, 10 śmiertelnych . Tylko dziś 152 nowe zachorowania . Tylko ja w to nie wierzę , z pewnością jest tego dużo , dużo więcej , tylko brak badań przesiewowych . A jeden nasz znajomy doktor twierdzi, że to potrwa i zanim wygasną wszystkie ogniska , będzie sierpień.
Sorry , taki klimat , musiałam to z siebie wyrzucić inaczej by mnie rozniosło.
Ale żeby za ponuro nie było to proszę włączyć głośniki , nie pożałujecie , ja się popłakałam
Kochana co mogę napisać. Przytulam.
OdpowiedzUsuńFilmik świetny. Też się uśmiechnęłam. A też mi nie do śmiechu. Do przytulania uściski. Szkoda że Twój komentarz U mnie przepadł.Wszystko się ....pieprzy.
Dziękuję . Odpowiem jutro , znów mi wcięło komentarz , tym razem własny. Zdecydowanie nie jest to mój dzień. Buziaki.
OdpowiedzUsuńNie zazdroszczę Wam! Mogę tylko prosić, aby nie tracić nadziei w ten okropny czas! A jeśli musisz to krzycz do imentu! Złość i gniew trzeba wykrzyczeć dla własnego dobrostanu!
OdpowiedzUsuńOtulam Ciepłym i Puchatym!
Dziękuję Kochana !
Usuń