babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

wtorek, 27 listopada 2018

27.11.2018 Nieszczęścia chodzą po ludziach

jak by chodziły po ziemi to by je człowiek omijał.   Dziś się dowiedziałam ,że wujek , brat mojego ojca miał udar.  Tak , to ten wujek , z którym tworzymy rodzinne kroniki.  Wyszedł już ze szpitala , ale na jedno oko nie widzi i ma zniekształcone usta , co zresztą słychać gdy mówi. No i ograniczoną sprawność ruchową lewej ręki.  Fatalnie. 
U nas bez zmian. No cóż , jeszcze jedno zadanie  z którym musimy się zmierzyć . Damy radę ( jakkolwiek nie znoszę tego zwrotu wręcz chorobliwie , ale tu pasuje) . Synowej pozostaje czekać . Na razie cieszy się , że wróciła do domu. 
Skończyłam plecak - nocną furię . Jutro zabiorę go do pracy i po drodze na pocztę zaniosę do kaletnika ,żeby mi nabił napę do zapinania . Wyszło całkiem fajnie , co niedługo pokażę na fotkach. Przyszedł prezent dla mężusia ; srebrne spinki z lapis lazuli. Są piękne.  W ogóle sprawy świąteczne ogarniam w tym roku wyjątkowo szybko. Mam już prezenty dla wnucząt i mężusia i babć , została młodzież , no i zdobycie sandaczy. Zwykle o tej porze roku już je miałam . A tym razem nic , ani sztuki.  Reszta to mały Pikuś . 

2 komentarze:

  1. Przykro mi Haniu z powodu wujka. Wiem że stresy pozbawają nas snu. Dobrze że miałaś zajęcie. A sandecze jeszcze znajdziesz. I taj świątecznie jesteś do przodu. **

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wujek swoje lata ma i schorowany , to w sumie i tak cud,że z tego wyszedł. Zajęć mi faktycznie nie brakuje.

      Usuń