Naskrobałam , naskrobałam , nachwaliłam się zakupami i sama sobie skasowałam . Nie chce mi się już dzisiaj odtwarzać więc tylko kota wstawię , któremu zrobiłam w piątek zdjęcie . Siedział na naszym biurowym płocie i nic sobie nie robił z tego , że podeszłam z aparatem , nawet sobie zdrowo ziewnął .
Czarny to na szczęście , fajny , do mnie też przychodzi , daje się nawet pogłaskać. Lubię czarne koty .
OdpowiedzUsuńJa też i pamiętam Waszego kota.
UsuńNo tak to są te niemiłe niespodzianki kiedy wszystko zniknie. A kot super. :)*
OdpowiedzUsuńJa tak mam ; komputery mnie nie lubią i tyle.
Usuń