No i dopadło mnie . Z pamięcią mojej matki coraz gorzej. Dziś sąsiadka z działki zadzwoniła do syna z informacją , że babcia pogubiła się zupełnie . Szukała czegoś bez sensu na działce, pożyczyła grabki od sąsiadki ( bo rzekomo nie miała klucza od altany), po czym zapomniała gdzie je zostawiła a na sąsiadkę nakrzyczała, że co ona od niej chce i dlaczego wchodzi na jej działkę. A sąsiadka przyszła spytać czy jej nie pomóc szukać zgubionej rzeczy. Kompletnie nie jarzyła co się z nią dzieje. Syn zajrzał dziś do niej , bo zadzwoniła, że nie działa jej telewizor. Wyszedł jakiś problem z kablem od anteny i temat się powtórzył; syn obiecał jej ,że jutro kupi nowy kabel i jej naprawi , nie zapamiętała, po kilka razy pytała w kółko kiedy jej naprawi telelewizor. Jutro zamierzam pogadać ze znajomym medykiem , co z tym zrobić , ewentualnie gdzie się udać w temacie leczenia . Choć znając życie śmiem twierdzić , że lekarze zamiast pomóc stwierdzą , że to już ten wiek. Tak czy inaczej muszę się tym zająć i to pilnie , bo może się źle skończyć . Utrzymanie babci pod kontrolą nie będzie łatwe, bo fizycznie jest sprawna i wciąż gdzieś krąży . Problem będzie jak zapomni gdzie jest , albo pomyli drogę do domu.
Inne sprawy jak zwykle. Pracy wciąż mi przybywa . Sama nie wiem jak sobie z tym radzę . Najważniejsze jednak ,że ogarniam .
Za oknem wciąż ciepło , mimo od kilku dni zapowiadanego ochłodzenia . Z jednej strony dobrze , bo chłopaki roboty na zewnątrz spokojnie mogą pokończyć i na ogrzewaniu oszczędzamy , z drugiej już mnie to męczy . Zbyt długo to ciepło . No i jesiennymi ciuszkami jakoś nacieszyć się nie mogę .
Nowe auto opanowałam , choć mam i problemy. Przedwczoraj zapaliła mi się lampka z literką "i" . Zajrzałam do instrukcji obsługi i zonk ; instrukcja po włosku. Szukałam i szukałam w takim skrótowym tłumaczeniu i nie znalazłam komunikatu. Poprosiłam dziś o pomoc starszego syna - też nie pomógł , doszliśmy tylko do tego , że coś jest nie tak ze światłami. Dopiero młodszy jak przyjechał stwierdził co jest grane.A sprawa okazała się prozaiczna ; przepaliły się żarówki od krótkich świateł . Syn wymienił mi na nowe i jest dobrze . jak to mówią : nie miała baba kłopotu , zmieniła se samochód .
To sytuacja niewesoła. Jezeli mogę coś doradzić to zrób kilka kartek z adresem i Twoim numerem telefonu i zalaminuj. Powkladaj do mamy plaszcza torebki. I moze namów ją na taką bransoletke jak mają z grupą krwi. Tylko zamiast grupy numer telefonu. Czekają Cię trudne momenty a lekarze... Cóż może uda się przynajmniej spowolnić lekami. Całuję
OdpowiedzUsuńNo wiem i dzięki za radę . Już się zastanawialiśmy z małżonkiem nad jakimś lokalizatorem elektronicznym , ale matka nie obsłuży smartfona - ma komórke ale starego typu. Kartki albo bransoletka to jest świetna sprawa.
Usuń