babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 19 sierpnia 2017

19.08.2017 Korzystamy z uroków lata

Machnęłam ręką na domowe zaległości . Zrobiłam tylko niezbędne porządki i cotygodniowe zakupy . No i pojechałam na chwilę do firmy posadzić kolejne roślinki.Tym razem wrzosy . Na razie 4 krzaczki , ale będzie więcej , bo na razie były tylko białe i jasnoróżowe. Będzie ich więcej . Skalniak zakwita od nowa , pomidorki dojrzewają tak szybko, że nie nadążamy zjadać . 
Oferta warzyw i owoców wciąż kiepska  i lepiej nie będzie , wiosenne mrozy zrobiły swoje . Trudno, bedzie trzeba się zadowolić tym co jest i jakieś zapasy jeszcze porobić . Trochę mam , ale nie tyle co zwykle. 
Po obiedzie pojechaliśmy na zjazd wojów słowiańskich. Powiem tak ; jestem trochę zawiedziona . Bitwa była fajna , ale to już nie to co kiedyś . Jeździliśmy tam przez wiele lat i wiele się działo , a zjazdy były tematyczne , np. uciechy stołu , ślub i wesele , chrzest , przyjazd kupców z odległych krajów , walka o władzę po śmierci władców i mnóstwo innych. Ślub i chrzest były prawdziwe , ale w oprawie wczesno- średniowiecznej .Dzisiejsze zjazdy sprowadzaja się właściwie do turnieju i kilkunastu stoisk z rzemiosłem . Ale i tak warto było pojechać , bo i relaks i świeże powietrze i fajna muzyka w tle. Oczywiście średniowieczna . Trafiliśmy na koncert muzyki średniowiecznej, na bardzo prymitywnych instrumentach , z towarzyszeniem skrzypiec . Choć nie dam głowy, że to były takie zwyczajne skrzypce , a nie jakiś instrument skrzypcopodobny, aż tak się na tym nie znam i z daleka nie za bardzo było to widać . Podobało mi się . Muzyka średniowieczna jest fascynująca. Prowokuje do rytmicznego przytupywania ale i niepokoi.  W ogóle ostatnio muzyka dawna coraz bardziej mi się podoba i z przyjemnością jej słucham . Na stoisku zielarskim kupiłam olejek lawendowy . Pachnie bardzo intensywnie i wykorzystam patent mojej kaszubskiej przyjaciółki. będę go dolewać po parę kropli do zapachowych woreczków i w ten sposób odnawiać zapachy w szafach. 
W drodze powrotnej wykręciliśmy jeszcze na działkę synalka . Byłam ciekawa jak wygląda po nawałnicy. W ubiegłym roku zwaliły się śliwy . Tym razem rozczepiło drzewo morelowe . Połowa jednak przetrwała. Po drodze zerwałam jeszcze zielsko z przeznaczeniem do wazonów ; nawłoć , wrotycz i krwawnik. Wyglądają bardzo malowniczo. 
Jutro planujemy rowerową przejażdżkę , ale to będzie zależeć od pogody.

2 komentarze:

  1. Pewnie zabrakło pomysłów i odeszły osoby które to organizowany. Musi znów trochę potrwać żeby coś się działo. W Italii też klęska za klęską ale jak na razie na straganach jej nie widać. Na szczęście nie we wszystkich regionach i tak to się kręci. :)**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmieniło się kierownictwo. Kiedyś organizowało to towarzystwo przyjaciół grodu a po jakimś zawirowaniu przejęło Muzeum Początków Państwa i od tego czasu się pozmieniało.

      Usuń