Pracowe jak zwykle; czyli zakręcone i wszystkie na
przedwczoraj.
W domu nadal jestem w tyle z przygotowaniami i z każdym dniem
bardziej mi piórka opadają . Nie będę się tym przejmować. Jutro zaplanowałam
prasowanie wszystkiego co zalega mi szafie w tym i serwetek i obrusów , w środę
zaczynam pichcenie przysmaków, pasztetu , fałszywego zająca i pieczenie
mazurków i babeczek. Starszy wnusiu je uwielbia , zrobię mu frajdę . Zającowe
upominki mam przygotowane, a jakieś gniazdka wyprodukuję tak na szybko. Pisanki
i koszyczek przygotuję w sobotę rano , a reszta ... Nie ważna . W przygotowaniu
wielkanocnego śniadania wyręczają mnie zresztą też obie synowe. Jedna
przygotowuje szynki , druga galart i sernik.
W niedzielę i tak jesteśmy zaproszeni do teściowej i
Szwagroskiej na podwieczorek i na urodzinową kawę. Szwagroska 55 lat kończy 13
kwietnia.
Dziś kolejna rocznica katastrofy w Smoleńsku. Słuchać się nie da
już tego gadania . Dali by w końcu tym zmarłym cieszyć się spokojem wiecznym,
ale nie ; zachowują się jak cmentarne hieny ; te ekshumacje , teorie spiskowe i
wątpliwe eksperymenty na puszkach po piwie ... To się kwalifikuje pod
jakąś jednostkę chorobową w psychiatrii. Nie tylko u nas zdarzają sie
katastrofy , a na drogach co dziennie ginie po kilku - kilkunastu ludzi i jakoś
nikt święta zmarłych co miesiąc z tego powodu nie urządza. Swoją drogą ,
ciekawe ile te ich "zabawy " kosztują podatników.
I może trochę świątecznego nastroju wniosę ???
Strasznie deprymujace sa takie obchody na okraglo. A Święta się odbędą I jak zwykle dasz radę. A potem będzie już maj i coraz bliżej urlopu. Odpoczynek zasłużony. Buziaki
OdpowiedzUsuńW każdym razie wskazany , bo czuję już "w kościach " to nieustające tempo.Odbuziolowuje.
Usuń