babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 25 czerwca 2016

25.06.2016 Wygrali

nasi na Euro 2016 mecz ze Szwajcarami . Euforię kibiców jeszcze teraz słychać zza okna. Ale dobrze,że wygrali , w sumie to cieszy , nawet kogoś takiego jak ja , co nie jest kibicem . 
Dużo się działo od wczoraj. Goście przyjechali tuż przed 19.00 . Akurat na kolację . Logistycznie idealnie mi się to zgrało.Specjalnie na ich przyjazd wyjęłam moją kaszubską zastawę , co ich chyba  miło zaskoczyło , znaczy zwróciła na to uwagę przyjaciółka , bo faceci jak faceci - od razu zaczęli gadać o trasie i autach.  Posiedzieliśmy przy dobrym jedzonku i doskonałych winkach, pogadaliśmy.
Wstaliśmy wcześnie , bo około 7.00 i zaraz po śniadaniu i kawie zrobiliśmy małą wycieczkę. Pokazaliśmy im fabrykę VW ( jest czym się chwalić , bo obiekt wrażenie robi  już samą wielkością ), a potem miasto i naszą firmę w budowie . Opowiedziałam trochę ciekawostek i właściwie na tym wizyta się zakończyła, bo nasi goście musieli wracać do domu. Obowiązki "dziadowskie" jak to nazywa przyjaciółka czekały .  Umówiliśmy się na spotkanie w sierpniowy weekend. 
No a potem trzeba było zająć się sprawami bardziej przyziemnymi czyli przywiezieniem brakujących płytek i oddaniem w leroy tych co zostały. Najpierw pojechaliśmy odebrać , bo tam tylko do 15.00 . Wszystko było przygotowane , poszło szybko. Po ostatniej jeździe w le roy spodziewaliśmy się kilku godzin załatwiania i biegania z papierkami a tymczasem poszło bardzo szybko. Oddali nam kasę , tę z róznicy w cenie płytek i tę za zwroty. pokręciliśmy się jeszcze po markecie i tyle. Upał dawał się we znaki niesamowicie. Po drodze wstąpiliśmy jeszcze na obiad i ruszyliśmy w drogę powrotną . Zdążyliśmy rozładować płytki , załadować z powrotem do auta cały standardowo wożony "warsztat" i zdążyliśmy jeszcze kawalek meczu pooglądać . Znaczy oglądał mężuś , ja zajmowałam się sprawami domowymi . A potem rozpętała się burza i dekoder odmówił współpracy . Włączył się akurat na dogrywkę. No i to by było na tyle. Za chwilę jedziemy na urodziny do młodszej synowej i w odwiedziny do wnusiów.  

2 komentarze:

  1. Jednym słowem wszystko po Twojej myśli. Impreza koni tez imprezę ale czasami to jest bardzo miłe takie spiętrzenie. baw sie dobrze. :)***

    OdpowiedzUsuń