Mężuś zadzwonił o 24.00. Pojechałam po niego , czekałam dobre 20 minut zanim wyszedł. Rano miał ciężkie wstawanie , bo impreza była bardzo męska , obficie zakropiona. Jak to ślubny , wypił kilka kieliszków do towarzystwa i na tym koniec , ale nie przyzwyczajony , bo tak w ogóle to preferuje wina , jak i ja. Dostaliśmy album ze zdjęciami z mistrzostw świata w siatkówce w 2014 roku z podziękowaniem za wspieranie drużyny.
Na budowie mamy wodę !!! Dziś nam zrobili. Wczoraj zainstalowali licznik prądu . Możemy się budować . Spotkaliśmy się wczoraj z geodetą ,w poniedziałek narada z wykonawcą . Rozpoczęcie budowy 22 czerwca . Tak przynajmniej jest zgłoszone w nadzorze. Będzie się działo...
Z innych tematów ; praca, praca , praca . Boli mnie kark . Bite 7 godzin siedziałam przy klawiaturze. I tak się nie wyrobiłam , po raz kolejny . Jutro chyba dam radę wyprowadzić sprawy na prostą. Potem były inne tematy i wyszliśmy z biura około 17.30. I tak pewnie na jakiś czas zostanie.
Jutro wybieramy się na zakupy do Poznania . Mam konkretne plany : sandałki dla siebie i mężusia, prezent dla Szwagroskiej ( chyba wykpię się zakupem w Dauglasie) , prezent na 30-tkę dla młodszej synowej . A co więcej to się okaże. Może odwiedzimy jakiś market budowlany w poszukiwaniu materiału na atrapę kominka i ofertę płytek do biurowej łazienki i kuchenki ( bo do domu już mamy kupione) .
Może zaliczę rano targ ? Jakieś zielsko by się przydało.
Pokrowca na kanapę jeszcze nie założyłam , z braku czasu.
Spraw na wolne soboty przybywa:
- inne ; co mi stzrliło do głowy :
*generalne mycie okien - świata nie widać
*uszycie nowych poduszek na kanapę
*nastawienie kilku nalewek ( w tym roku dżemów nie smażę , mam jeszcze pokaźny zapas)
*kiszenie ogórków
*uszycie nowych firanek do saloniku ( wciąż jeszcze tkwią w szafie , ale już przycięte)
*porządki w szafach kuchennych
*nowe zadania babusine ; zrobienie szydełkowych poduszek do pokoiku wnusi i uszycie kołderki
do lalczynego wózeczka
* jak co roku , hodowanie ziółek
-inne .......................................... ( co mi strzeli do głowy)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz