babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

środa, 9 grudnia 2020

9.12.2020 Sprawy babusine

 Mieliśmy dziś w biurze prawdziwą szkołę. Wnuczek w salce , wnusia w gabinecie dziadka , każde ze swoim laptopem i słuchawkami zgłębiało tajniki wiedzy. Nie wiem czy się czegoś nauczą takim systemem, bo nie wszystkie dzieciaki są zdyscyplinowane i po prostu przeszkadzają ; jedzą , bawią jakimiś zabawkami , gadają , odchodzą od komputera .Wnuczek narzeka, że nie może się przez to skupić , do wnuczki po lekcjach dzwonią koleżanki, że czegoś nie zanotowały , nie pamiętają itp. Nasze są ambitne , zadania wykonują i wysyłają od razu , ale jest z tym różnie. Do synowych też często dzwonią też inni rodzice , z tym samym- czegoś dzieci nie zapamiętały , niedosłyszały itd.  Ogólnie to wsparcie mnie się nie podoba. Ja rozumiem pomoc , jak ktoś np. choruje, czy z jakiegoś innego powodu nie mógł wziąć udziału w zajęciach , ale jak są na lekcjach i nie uważają , to z jakiej racji ? To dzwonienie jest zresztą nagminne i wtedy gdy normalnie zajęcia się odbywały w szkole. Po zajęciach dzieciaki ubrały się i poszły na podwórko. Najpierw urządzili wyścigi dookoła budynku , a potem otworzyli sobie garaż i z kartonów po przesyłkach , wózka towarowego i taśmy klejącej zbudowali bolid formuły 1 . Nawet dokumentację techniczną wyprodukowali ; rozrysowali sobie na kartonikach jak to jest zbudowane. Mieli z tego nie złą frajdę , a my ubaw. Potem wnusiu z mamą pojechał do domu , a wnusia pooglądała sobie filmy animowane w necie ,a ja zajęłam się swoimi sprawami czyli pisaniem umów.  Około 15.00 po wnusię przyjechała rodzinka. Mała jednak nie chciała jechać do domu tylko na obiad do nas , bo zrobiłam zupę ziemniaczaną , którą uwielbia . No to pojechaliśmy wszyscy. Zupy starczyło , najedli się wszyscy . Wnusia zadowolona , że babcia ugotowała. I tyle, pojechali . Spotykamy się za 9 dni na rodzinnym pieczeniu pierniczków . A my zaliczyliśmy codzienną trasę spacerkiem , zimno nas nie odstraszyło. 


4 komentarze:

  1. Jak widać, do dobrej zabawy wcale nie potrzebą zabawek:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żebyś wiedziała . Te moje dzieciaczki potrafią sobie zabawę wymyślić, jakoś nigdy nie marudziły ,że sie nudzą. Już raczej oderwać ich nie można jak już się w coś wciągną

      Usuń
  2. A ja serdecznie dziękuje za wspaniałą przesyłkę. Dzisiaj o siedemnastej dojechał kurier. Haniu jak zawsze jesteś niezawodna w pooprawianiu mojego nastroju. Jutro będą fotki na blogu. Bo takich pierników tu w naszym sklepie międzynarodowym nie ma. I już mnie ciągnie. Pewnie do Świat zostanie niewiele. I przed V. tez muszę schować. A reklamowe gadżeciki wspaniale i bardzo mi się podobają. Jeszcze raz serdecznie dziękuję, Całusy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No w końcu dojechała, już się martwiłam , że kurier też się nie wyrobi . Cieszę się , że doszło i mogłam Ci sprawić choć trochę radości . Buziaki .

      Usuń