babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

niedziela, 6 grudnia 2020

6.12.2020 Św. Mikołaja

 dzisiaj, a to nieomylny znak ,że przygotowania do świąt czas zacząć . Ja zaczęłam już w połowie listopada , ale to ze względów praktycznych . Kiedy byłam małą dziewczynką i mieszkałam u babci na wsi , właśnie 6 grudnia przyjeżdżał organista z walizką pełną opłatków , które sprzedawał za "co łaska". Od tego dnia ruszały przygotowania do świąt . Ja co prawda opłatki kupuję w sklepiku z dewocjonaliami , a w tym roku udało mi się je pognieść niemal na pył zanim do domu przyniosłam więc kupiłam druga porcję po prostu w markecie ( nie którzy powiedzą , że profanacja ) ale przygotowania i tak ruszą . W mieście zapłonęły świąteczne iluminacje , choć bez tradycyjnego festynu, gwiazdora rozdającego słodycze dzieciom  i wspólnego śpiewania kolęd . jest ich za to więcej niż w ubiegłym roku i pojawiły się nowe  . Wybierzemy się na spacer obejrzeć, to zrobię jakieś fajne fotki i pokażę. 

Rodzinka przyjechała na obiad , dzieci zażyczyły sobie chruścików na deser , to babcia usmażyła . Chruściki zostały słownie trzy , obiad zniknął co do najmniejszego ziarenka ryżu więc chyba im smakowało. 

Nastawiłam wczoraj świąteczną nalewkę i pozmieniałam dekoracje. Jeszcze nie wszystkie , ale już zaczyna krążyć świąteczny nastrój po domu. W tym tygodniu planuję uszyć obrusy i wysprzątać w kuchni - nie jakoś gruntownie , bo sprzątam na bieżąco , ale szafki i okap wymagają umycia . Od gotowania i pary jednak brudzą się szybciej niż inne sprzęty. 

Niedzielny wieczór jak zwykle ; przy dzbanku pachnącej herbatki.  

4 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Nalewka jest śmiesznie prosta i robię ją na oko. Do słoja wrzucasz pokrojoną razem ze skórką pomarańczę ; w 3-4 kawałki nalezy wbić po goździku i pół limetki, do tego kilka suszonych moreli, kilka suszonych śliwek (po 3-4), kilka migdałów , garstkę rodzynek i żurawiny albo jedno i drugie ,kawałeczek kory cynamonowej i pół laski wanilii , zalewasz wódką 45% lub spirytusem , zakręcasz i czekasz aż się zrobi, po 10 dniach dodajesz cukier , rozpuszczony w wodzie , żeby było słodkie i miało mniej procentów i tyl. Po następnych kilku dniach jest gotowe . Tym razem poszłam na skróty i cukrem zasypałam od razu , potem rozrzedzę tylko wodą .

      Usuń
  2. Czyli Duch Bożego Narodzenia się powoli rozbudza. Ja też przy Herbatce owocowej. Podobno rozgrzewającej.
    A jutro nowy tydzień. Niech nam służy dobrze. :)**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U Ciebie też krąży jak zauważyłam . Oby do świąt !

      Usuń