babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

środa, 22 kwietnia 2020

22.04.2020 Świat rusza z miejsca

Tak myślę . Ruch samochodowy jakby trochę większy i miasto nie tak całkiem wymarłe jak przez ostatnie dni. Chyba zaczynamy się otrząsać z szoku i brać sprawy w swoje ręce. Wiem ,że restrykcje , zakazy , kwarantanna , ale żyć trzeba dalej i ludzie doszli do tego punktu, że nie ma co się oglądać na działania władz , zalecenia lekarzy i puste obietnice pomocy ,tylko robić swoje.  To samo zjawisko zaobserwowałam dawno temu , kiedy ogłoszono stan wojenny. Najpierw szok a za parę tygodni codzienna walka o byt - niezależnie od sytuacji. To jest instynkt przetrwania . 
W kraju potworny chaos . A tuż za rogiem kolejna klęska żywiołowa czyli susza i za drugim rogiem kryzys ekonomiczny . Marne perspektywy . Nie takie rzeczy jednak się na tym świecie działy i ludzie przetrzymali. Bez wątpienia zyskała na tej pandemii przyroda.  Wczoraj pokazywali wskaźniki i zdjęcia satelitarne zanieczyszczenia atmosfery sprzed pandemii i po dwóch miesiącach. Różnica jest aż zaskakująca . Deszcz nadal nie pada i są już tego skutki; płoną bagna biebrzańskie . Na Warcie ledwie 40 cm wody , a nasz miejscowy "Nil" niemal zniknął . Tak to chyba jednak w historii bywało ; wraz zarazą przychodziły inne klęski. 
Na dzisiejsze popołudnie nie zaplanowałam żadnej pracy , no bo ile można robić to samo czyli sprzątać , prasować czy porządkować szafy?  Kończę szydełkowy abażurek , a potem zabiorę się za wariant numer dwa czyli , oklejanie gazą . Przyszły zamówione dla małżonka koszule z Wólczanki. Świetna jakość . Dil roku zresztą zrobiłam , bo mam trzy w cenie jednej i to najtańszej z nich. Dla siebie zamówiłam w bonprixie dwie tuniki na lato . Wiem obiecałam sobie nie kupować jak nie skasuje 3 sztuk starych , ale jakoś sobie trzeba nastrój poprawić skoro inne przyjemności odłożone do nie wiadomo kiedy. Tuniczki takie same , ale w dwóch różnych kolorach , seledyn i jasnożółty z motywem dmuchawców . 
No i tyle . Mija kolejny dzień w cieniu pandemii . 

8 komentarzy:

  1. Mimo wszystko czuć w tekście optymizm. Zakupy też poprawiły Ci chyba nastrój. Oby wszystko dało się uladzic. Na pogodę nie mamy wplywu ale jakoś trzeba ten rozwalajacy się pojazd podtrzymać . Że swojej chociażby strony. Uściski .

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój nastrój dokumentów poprawił rower!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też chyba swój wyprowadzę i przynajmniej do matki będę nim jeździć , bo mój organizm domaga się ruchu .

      Usuń
  3. Zwykle zakupy traktuję jak każde inne - potrzebne to trzeba kupić . czasem jakieś szaleństwo , ale z umiarem , raz na kilka lat . Ale dziś nic nie jest jak zwykle. A do optymizmu to chyba jeszcze trochę . Powiedzmy, że gdzieś u progu. Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To była odpowiedź dla Luci , jakoś się wszystko wymieszalo.

      Usuń
  4. Jest lepiej , widzę to po parkingu pod mamy blokiem , znowu zastawiony , ruszyło trochę centrum i bazar . Na ulicy też już korki , masz rację ludzie biorą sprawy w swoje ręce , bo ile można dawać się ogłupiać .Policji tylko pełno i mandaty wlepiają za byle co .Paranoja .

    OdpowiedzUsuń
  5. To chyba dobrze, bo jest jakaś nadzieja chociaż wciąż żyjemy w zawieszeniu . I nie wiemy jak długo.

    OdpowiedzUsuń