jak zapowiadały kobiety . Protesty odbyły się w wielu miejscach . Nasze panie wsparły Poznań; tak słyszałam , ale niestety miałam sporo pracy więc nie wiem co się działo w mieście.
Swoją drogą jak tak słucham tych pseudonaukowych wywodów tak zwanych obrońców życia , to mam wrażenie , że nie o życie im chodzi a o własny lans . Nie ma się czym zabłysnąć , to można się sprzedawać jako "obrońca życia" . W imię lansu można pleść każe bzdury. Niektórzy twierdzą , że mają takie upośledzone dzieci i że to tak wspaniale ( to czemu się nimi nie zajmują tylko wdają się w politykowanie ) , ale jak ich słucham , to myślę sobie, że to zemsta ; po co inne mają mieć lepiej. Niech rodzą potworki i się z nimi męczą . Wiem jak to brzmi , ale niestety , ktoś kogo dotknęło nieszczęście powinien mieć więcej empatii i zrozumienia dla innych . A poza tym jeśli nawet podjęli taką decyzję i mają upośledzone dzieci , to kto im daje prawo zmuszać innych do takiej samej decyzji? I naprawdę , cały ten sejm , całę to ordo juris i inne "prolajfy" mają kompletnie zakute łby; jak można nie rozumieć , że nie chodzi o jakąś zbiorową rzeź niewiniątek , a o danie kobietom wyboru , tak żeby same za siebie mogły decydować o swoim życiu. Wybór - tylko tyle i aż tyle. Kobiety to ludzie i obywatele tego Kraju , którzy tu pracują i płacą podatki więc prawa im się należą jak psu zupa, a nie ( przepraszam za dosadność) klacze rozpłodowe, które mają się tylko rozmnażać a do tego sprowadzają je takie projekty jak restrykcje i kary za uzasadnioną aborcję .
No dobra popsioczyłam sobie niepolitycznie . Krew mnie zalewa na to wszystko , nie tylko w kwestiach światopoglądowych.
Tak poza tym miasto stroi się świątecznie , może zdążę jutro coś obfotkować . Na święta jakoś szczególnie nie czekam . Wciąż nie mam nic przygotowane poza kilkoma dekoracjami w mieszkaniu - zwykle tydzień przed miałam już wszystko gotowe .
Popołudnie tym razem z wnusiami . Mały nauczył się już mówić "dziadzia ", a w każdym razie humorek mu dopisywał i gadał . Starszy mnie zaskoczył , bo spytał o mojego dziadka . Opowiedziałam mu jak było , że dziadka nie poznałam , bo zmarł na długo przed moim urodzeniem i dlaczego , no i wtedy zapytał mnie dlaczego wybuchają wojny , a potem kiedy się zaczęła i skończyła I i II wojna i kto w niej wygrał. No i opowiedziałam mu trochę o historii , przy okazji musiałam wyjaśnić dlaczego Polski na mapie nie było przed I wojną i o strajku dzieci wrzesińskich . Słuchał bardzo uważnie i zadawał bardzo dorosłe pytania . I na koniec zapytał co to jest wojna domowa. Nooo , ciężko mi to było wyjaśnić 7 latkowi , trudno mu było zrozumieć dlaczego ludzie w jednym kraju biją się ze sobą. Mam nadzieję , że mi ta lekcja historii wyszła.
Mężuś wciąż jeszcze w pracy.
Jutro wystawa kamieni.
Masz całkowitą rację. Lekcje historii Wnusio z pewnością zapamieta. To dobrze że zadaje takie historyczne pytania. Wystawa pewnie będzie ciekawa. Miłego weekendu.:)**
OdpowiedzUsuńNa to liczę i już widzę , że znajdziemy z wnusiem wspólne tematy.
Usuńhej, poczytalam co u ciebie... zima, klopoty i jeszcze tematy polsko-polskie... nie mialam czasu zajrzec w tygodniu bo caly czas biegne od kilku dni juz i wcale nie z wesolym Alleluja a ogolnie z problemami tez... Bylam na manifie tutaj w Bordeaux, wczoraj bylo poparcie dla Polek... nie myslalam nawet, ze sprawy w Polsce potocza sie tak zle i ze moj calkiem juz fajny kraj znow bedzie sie staczal w dol...
OdpowiedzUsuńJak to będzie po francusku ? "ce la vie" . Nie śmiej się , nie pisałam po francusku od 30 lat z haczykiem , choć wciąż ten język rozumiem, nie umiem sie już nim posłużyć . Miło wiedzieć , że mamy wsparcie tak daleko. Przykre, że ludzie się podzielili i zaczynają się nienawidzić , nawet w rodzinach . A to był
UsuńA to był już całkiem fajny Kraj ( miało być)
UsuńC'est la vie - To jest zycie! A no jest.
UsuńWiedziałam ,że coś nie tak z tym moim pisaniem
Usuń