babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

poniedziałek, 31 lipca 2017

31.07.2017 Niby nic a czasu jak na lekarstwo

Niby nie ma roboty ale i tak nikt nie siedzi. Niby wczoraj był luz ale na pisanie czasu zabrakło. No dobra, upał mnie wykończył , zasilacz od laptopa pożyczyłam synalkowi i teraz sama pożyczam od małżonka , a wczoraj zawzięcie czytał internet ( prawie skończył , jeszcze ze trzy razy i cały przeczyta) więc na pożyczenie zasilacza nie miałam co liczyć. No to czytałam książkę od końca , znaczy od 4 tomu , który kupiłam niedawno zamiast pierwszego. Pracę nad skrzyneczką popchnęłam , nałożyłam pierwszą warstwę lakieru , ale jest taka wilgotność w powietrzu ,że zwyczajnie nie schnie. Lakier wodny lepił się jeszcze dziś po południu. 
Dziś pojechaliśmy obejrzeć działkę młodszego synalka. Domek całkiem przestronny. Na 27 metrach zmieściły się dwie sypialnie , w tym jedna z podwójnym, małżeńskim łóżkiem , kuchenka z lodówką , zlewem i czteropalnikowym piecykiem, łazienka z prysznicem i salonik z dodatkowymi miejscami do spania. Do tego mnóstwo szafek i schowków. A w saloniku nawet gazowy kominek. Pełen luksus. Działka malutka , tylko 200m2 ale piaskownica dla dzieci i stolik z parasolem i kilkoma fotelikami się zmieści . Do jeziora Niedzięgiel  jakieś 300m . Poczciwa wioska , do której lat temu 40 jeździliśmy rowerami na tzw. "cypel" popływać , na dziko oczywiście bo kąpielisk tam nie było poza tym po drugiej stronie jeziora w Skorzęcinie dziś zmienia się po woli w kurort. Jeden przy drugim wyrastają domki letniskowe, holenderskie , przyczepy , altany i nawet domki całoroczne. Na razie nie ma jeszcze sklepów i bud z chińskimi pamiątkami , ale tak myślę ,że to kwestia czasu.
Upał , dziś było ze 33 w cieniu , jutro zapowiadają jeszcze więcej. Na szczęście mamy dobrą izolację budynku i klimkę . Sprawdza się . 
W ogródku zakwitła mi kocimiętka i zaczerwieniają się kolejne pomidory. 

2 komentarze:

  1. Taki domek nad jeziorem to skarb. Ja taki upał mam od 3 miesięcy. Nie padało prawie wcale. Jednego deszczu nie można liczyć. Już też mam dość. Zwłaszcza ta wilgoć wykańcza. :)*

    OdpowiedzUsuń