babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 18 lutego 2017

18.02.2017 Sobotnie sprawy babusine

w sumie nic specjalnego . Od rana ciężko mi było zabrać się do pracy . Jakoś tak nie mogłam się zorganizować . Po powrocie ze sklepu ( tym razem poszłam pieszo , do najbliższych PSS-ów po świeże pieczywo ) snułam się po domu całkiem bez sensu , ale jak już się zabrałam , to szybko mi poszło . Wyrobiłam się przed 11.00 , zaliczyłam też rundkę do piwnicy , po świezy zapas przetworów i nawet obiad zdążyłam podgotować . A potem zabrałam sie do szycia. Zaczęłam od skrócenia mężowskich dżinsów. Maszyna znów mnie zadziwiła; poszyła gruby i sztywny dżins bez najmniejszych problemów , nawet w miejscach szwów. A potem zszyłam przygotowaną wcześniej poszewkę na poduszkę i hurtem jeszcze dwie inne , które zastąpiły te z zimowymi widoczkami . Ładnie wyglądają takie szaro - zielone akcenty na kanapie. 
Po obiedzie pojechaliśmy z mężusiem do marketu uzupełnić zakupy i na budowę sprawdzić czy należycie grzeje piec . Nie grzał , akurat gaz się skończył, więc małżonek przełączył na drugi komplet butli i wróciliśmy do domu . Resztę popołudnia spędziliśmy na przyjemnościach. Mężuś na czytaniu , ja z robótkami. Królika skończyłam  wczoraj , zostało mi kilka motków resztek włóczki wiec żeby się po pudełkach nie plątały , przerobiłam na kwadraciki . Na razie niczemu nie posłużą , ale kiedyś może powstanie z nich poduszka albo pled.  
Jutro impreza urodzinowa u naszego wnusia. Postanowiłam uatrakcyjnić menu i dorzucić chruściki . Zdążę upiec przed południem . 
A teraz zamykam lapka i wracam do mojego czytadła . Sympatyczne jak na razie . Zaczęłam już wczoraj czytać. 
Pozazdrościłam żółtego koloru mimozom z fotek Lucii i kupiłam w lidlu bukiecik żonkili. Ślicznie się rozwinęły po wstawieniu do wazonu , cieszą oko i dodają energii. 

4 komentarze:

  1. Impreza pewnie w toku. A
    W sobotę wszystko się posiadało. Dobra maszyna to cudowna rzecz. O ileż łatwiej się żyje. I o ile wygodniej szyje. Buziaki i miłego wieczoru niedzielnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie wróciliśmy . Miło było , choć jak na mnie to za dużo jedzenia

      Usuń
  2. Pewnie zbierasz siły na nowy tydzień?
    Za pare dni tłustoczwartkowe szaleństwo, to pewnie chruściki jakby przygrywką były?
    U mnie jak zwykle, bedą pączki z różą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś w tym rodzaju . Pączki były na moje imieniny a chruściki miałam piec z wnusią w czwartek ale idzie na konkurs więc niestety odpadnie nam ta przyjemność . A czy coś jeszcze na tłusty czwartek wyprodukuję to się zobaczy - jak czas pozwoli

      Usuń