babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

wtorek, 14 lutego 2017

14.02.2017 Padło jak kawka ...

Moje auto . Zerwał się jakiś pasek i wkręcił w jakieś zębatki , drugi spadł , płyn chłodniczy wycieka , olej też gdzieś kapie ... No katastrofa ! Dojechałam z zatoczki do wyjazdu na drogę główną czyli jakieś 30m , kierownica się zacięła , że ani w prawo ani w lewo i koniec. I jedyne co mi zostało to wycofać na parking , co mi się nawet udało , bo miałam lekko skręcone koła więc po luku pojechałam do tyłu. Jutro chłopaki odprowadzą mi auto do warsztatu. A ja niestety muszę się poruszać pieszo albo taksówką , bo kawałek do biura mam. 
Ma się to szczęście. .. Hmm , do nieprzewidzianych wydatków. No trudno , przeżyję. 
W pracy nadal bez szaleństw. Zaczęliśmy kolejną robotę już tegoroczną . 
Popołudnie zleciało mi przy żelazku . Wyprasowałam znów wszystko za jednym podejściem . Od razu luz się w szafie zrobił . Przynajmniej pożytecznie . Mężuś wciąż jeszcze w pracy. czyli nic ekscytującego.  Wczoraj zaczęłam dziergać kolejnego króliczka . Też też będzie inny. Okaże się który wyjdzie najlepiej. 

6 komentarzy:

  1. A ja sobie baranki scibole. 3 zwykle już są. Jeden ma futerko z petelek a teraz robię takiego co ma kręcone futerko. Okropnie pracochłonne Ale się zawzielam.
    Oj, bez autka to jak bez ręki. Wspolczuwam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale Cię wzięło na hekiełkowanie ! Pokaż te swoje baranki na fotkach !

      Usuń
  2. wspolczuje klopotow z samochodem... tez czasami mam. Ale najwazniejsze, ze tobie nic sie nie stalo. Materia jest mniej wazna.
    Prasowanie tez zawsze robie za jednym podejsciem, z calego tygodnia... nie cierpie miec jakichkolwiek zaleglosci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie nic się nie stało , bo nie mogło, cała awaria zdarzyła się tuż pod moim blokiem , a dziś już mam auto w warsztacie . Zaległości też nie znoszę , ale z powodu mojej nienormowanej pracy wciąż jakieś mam więc się przestałam tym przejmować . I tak nie ogarnę wszystkiego .

      Usuń
  3. No tak awaria samochodu, którym jeździsz do pracy to rzeczywiście klęska. Oby powrócił zdrowy i jak najszybciej. Ja bez zajęć domowych obawiam się, że mi to w nawyk wejdzie. Hotel, jest dobry wyłącznie na krótki dystans. :)***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klęska jak klęska , na pewno poważne utrudnienie. Auto już w warsztacie , ma być gotowe do końca tygodnia .

      Usuń