się robią . Po obiedzie wyciągnęłam maszynę do szycia i zaczęłam . Trochę mi to zajmie , bo jest dużo drobnych elementów do pozszywania ; rączki, nóżki , perkate noski , czapeczki itd. Na razie zrobiłam nosy , ręce i nogi i zszyłam czapeczki z buźką . Reszta jutro i może jeszcze po jutrze albo i dłużej . Sama jestem ciekawa co z tego wyjdzie.
Zadzwoniła dziś do mnie kuzynka. Wybiera się jutro do mnie na pogaduchy. Ciekawostka , bo nie odzywała się dobre dwa lata . W sumie to i tak się ucieszyłam , bo zawsze się trzymałyśmy razem .
Pracy coraz więcej .
Nowy szal się sprawdza , jest miękki , puszysty i ładnie się układa.
Jutro wybieram się na targ, mam w planach kupno większej ilości sandaczy . Robota wyjątkowo wredna , ale jak je oprawię i zamrożę to na wigilię jak znalazł i już bez wysiłku. No , chyba ,że mi szczęście dopisze i będą już oprawione i tylko do poprawki.
jak to ładnie brzmi : skrzaty świąteczne". Koniecznie się nimi pochwal. Wsadzam nos w Twoja atmosferę świąteczną bo u mnie na nią się nie zanosi. buziaki
OdpowiedzUsuńWsadzaj nosek jeśli Ci to sprawia przyjemność . Ja w tym roku czekam na święta ; te wszystkie robótki, pomysły i przygotowania odrywają mnie od spraw zawodowych , a te mnie zmęczyły w tym roku jak chyba nigdy wcześniej
Usuń