Wczoraj totalne lenistwo . Nic nam się nie chciało. Odwiedziła nas młodsza młodzież . Wnusiu był grzeczny i wspaniale się z nami bawił , a braciszka lub siostrzyczkę zaczyna być widać . Synowa się zaokrągliła.
Dziś jak zwykle , mnóstwo pracy. Chłopaki siedzą w biurze i przygotowują się do wielkiego dnia .Jutro prezentacja naszego sprzętu w samym VW. Nawet jak nie wybiorą naszej oferty , to i tak musimy wypaść bardzo profesjonalnie.
A poza tym wymieniłam moje pięciozłotówki od paru miesięcy zbierane do puszki po kawie - całe 2 tysiące. I zaczynam od nowa.
Przy okazji pobytu w mieście zrobiłam małe zakupy. Mężusiowi kupiłam letnią koszulkę a sobie torebkę - koszyk w kolorze czerwonym ( wciąż zgodnie z założeniami) , przewiązaną kokardą w białe groszki. Myślałam o kapelusiku do kompletu ale model , który mi się spodobał był trochę za mały . Może znajdę coś później.
Bawię się w detektywa ; tropię taksówkę, którą wracałam do domu z klasowej imprezy - ostatnia szansa,że znajdzie się mój pierścionek .
Hania groszki w modzie więc kapelusik jak najbardziej. A co do pierścionka to tylko święty Antoni. Buziaki . nawet mój kolczyk znalazł w ogrodzie a co dopiero pierścionek.
OdpowiedzUsuńWznoszę modły i obiecałam coś do skarbonki , może najpierw powinnam coś wrzucić ? Bardziej liczę jednak na to,że w końcu dopadnę taksówkarza i wypytam
UsuńA wiesz, że ja też kiedyś tak oszczędzałam, jak Ty! Bardzo skuteczny ten sposób! Pewnie znowu przyjdzie do tej metody mi wrócić! ;-)))
OdpowiedzUsuńSkuteczny , jeszcze jak ! Już trzy razy puszkę opróżniłam.
Usuń