babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 23 czerwca 2012

23.06.2012 Porzeczki

wielkie , czerwone ! Cale wiaderko - takie dziecinne do piasku- przyniosła nam wczoraj Helenka. Sama zrywała. Bardzo jej się spodobało to zajęcie i cierpliwie rwała je dla babusi i dziadzi.. Pyszne  są w tym roku. Młodzież przycięła je w ubiegłym roku na jesieni i odżyły. Objadłam się nimi okrutnie. 
Dziś nachodziłam się niemożliwie. Zwiedziłam Obi , Carefour , Ikeę i Castoramę . Obi mi się nie podoba. Nic specjalnego nie znalazłam - nic poza tym co można dostać w Praktikerze i Brucomarche. Carefour zszedł na psy, przynajmniej ten , który się mieści na Franowie. Bałagan i kiepskiej jakości towar. To już w naszej sąsiedzkiej Biedronce jest lepiej niż tam. Ikea jak zwykle. Podoba mi się , bo jest wszystko dobrze zorganizowane jeśli chodzi o sprzedaż , obsługę sposób eksponowania towaru i dlatego ,że jest dużo fajnych rozwiązań jeśli chodzi o zagospodarowanie każdego skrawka miejsca, przestrzeni  w pomieszczeniach i towaru zrobionego z surowców naturalnych . Nie podobają mi się zabawki i takie wymieszanie rzeczy wartościowych i dobrej jakości z absolutną tandetą ( niestety przeważa) . Kupiłam tylko kilka drobiazgów ; wkład do szuflady na sztućce , zestaw sympatycznych świeczek w kształcie małych miseczek z motywem różyczek. W ogóle róże królują - znaczy epokę wyprzedziłam - znów, bo te motywy różane mam już od kilku lat. Oprócz tego kupiłam jeszcze dwa inne rodzaje świec  w tym jedne zapachowe do biura . sprawdzają się lepiej niż wszelkie zapachy do postawienia , bo nie tracą zapachu. Różanych drobiazgów mnóstwo , pospisywałam sobie co jest , znów szepnę synowym , żeby miały ułatwione kupowanie prezentów. Nie dostałam serwetnika, który upatrzyłam sobie poprzednim razem  - może jeszcze się pokaże. Misę ze szkła też na razie sobie podarowałam . Rozejrzę się na miejscu w sklepach wszystko za 4,50 albo u Chińczyków . Strasznie drogie są te miski , a ja potrzebuję ją tylko po to,żeby ułożyć na niej kamienie . Mam porcelanową po babci , prawie 100- letnią i boję się ,że jak jej ciężaru dołożę , albo ktoś przy oglądaniu rzuci mocniej kamyk to się rozpadnie. Szkoda by mi jej było. Zjadłam najlepszego hot-doga jakiego jadłam kiedykolwiek , bo w ogóle to hot - dogów  nie lubię , ale zgłodniałam. Z Ikei odebrał mnie mężuś , zjedliśmy jeszcze obiadek w restauracji i potem od razu pojechaliśmy do Castoramy. Tam poszlo szybko. Reklamacja lampy, zwrot nadmiaru materiałów z remontu i zakup klamki i kleju do podklejania brzegów tapety . Mieliśmy jeszcze kupić progi do łazienki ale nie było odpowiednich więc szybko nam poszło załatwianie. No a teraz koniec netowania . Zaczynamy Dzień Taty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz