babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

poniedziałek, 29 września 2025

29.09.2025 I znów szara rzeczywistość

 czyli poniedziałek. Kiedyś był film "Nie lubię poniedziałku" ale ja akurat się pod tym nie podpisuję; ot dzień jak każdy inny. Dziś nie inaczej. Codzienna rutyna ; wizyta u mamuśki, oczywiście fochy , bo za dużo tabletek, bo sprzątam śmieci w kuchni, wszystko jej wyrzucam itd. A miałam co sprzątać, bo pozostawiała niedokończone jedzenie , popsuło się to wszystko , poupychała gdzieś po kątach pojemniki po serkach a efekt wiadomo , od razu rzuca się na nos. Ale jak zaczęłam to zbierać to oczywiście foch. A potem to już tylko robota biurowa. Towar na kolejne zlecenia nas zasypuje. Mamy co robić cały październik i pewnie dalej też. 

Małżonek się kuruje. Dziwny wirus panuje , taki mniej- więcej trzydniowy. Szybko łapie ale i szybko przechodzi. Ja już całkowicie na nogach, nawet kataru już nie mam a małżonek po odleżeniu prawie całego dnia też już w lepszej kondycji. 

Czytam opowiadania Pilipiuka z Jakubem Wędrowyczem w roli głównej i co chwilę wybucham śmiechem. Świetna rozrywka na jesienne wieczory. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz