ma już więźbę dachową . Chłopakom wypadła popołudniowa robota więc skrzyknęli się z majsterem - Robokopem i polecieli na naszą działkę . Jak wpadli to zrobili w jeden dzień. Jutro pewnie będą kończyć , bo zrobiło się deszczowo . Głowy nie dam czy rzeczywiście nie skończyli , bo tak na 100% to się nie znam i nie umiem ocenić. W każdym razie wieniec jutro obowiązkowy. I sprzątanie gigant, bo po cięciu belek i podcięciu gałęzi od drzew , które zachodziły na dach jest nieopisany bałagan. Naspadało też jabłek i na dodatek wiśnie dojrzały . Trzeba narwać na nalewkę . Tym samym zmiana planów na jutro. Ochłodziło się więc zamierzałam sprzątać i myć okna , ale w tym układzie nie ma innej opcji jak działka.
Z innych spraw to zawiozłam matkę do lekarza . Sprawdził wyniki ciśnienia , orzekł ,że do zaakceptowania , zlecił zrobienie wyników i to nie mało różnych , powiedziałabym , że nawet trochę mnie to zaskoczyło i kazał się stawić z wynikami. Muszę dopilnować.
I kolejne fotki :
Około 16,30 jak dowiozłam chłopakom jedzonko było tak:
Ależ tempo. I wiecha i zaraz się zaczniesz urządzać. Bardzo się cieszę. Uściski
OdpowiedzUsuńDo urządzania się to jeszcze kawał roboty , ale niedługo zamkniemy pierwszy etap.
UsuńKosmiczne wręcz tempo! Przed zimą pewnie już otwarcie nowej siedziby będzie! Szacun!
OdpowiedzUsuńNasi tak mają ; jak się za coś zabiorą to idą jak przeciąg.
Usuń