babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

niedziela, 29 listopada 2020

29.11.2020 Takie tam sprawy i sprawki babusine

 Plan na sobotę po części wykonany. Po części , bo odpuściłam sprzątanie świąteczne . Odpuściłam i nie będę się tym przejmować. I tak sprzątam na bieżąco , to co się będę wysilać . Szczerze mówiąc to tylko mój leń , ale czy ja muszę ciągle coś robić ? Też mam prawo do luzu i nie zamierzam z tego rezygnować . Święta i tak przyjdą , czy moja chata będzie błyszczeć czy też nie .  Zamiast tego pojechaliśmy na kolejne zakupy. Tym razem po paczki dla pracusiów a właściwie to dla dzieci pracowników, bo one głównie z tego korzystają. Kupiliśmy wszystko co trzeba i przy okazji kilka drobiazgów dla rodziny i dla siebie . Po woli chodzi mi po głowie koncepcja wystroju. Nawet w sobotę się do hurtowni tkanin udałam . Oczywiście na jednym materiale się nie skończyło . Kupiłam czerwone płótno na obrus , choć muszę coś wymyślić żeby go wydłużyć , bo był ostatni kawałek 2,3m , a ja potrzebuję 10 cm więcej , żeby się ładnie układało . Kupiłam też drugi materiał świąteczny , na ławę do saloniku, w kolorach szarym , zielonym i czarnym czyli takim jak dominują w saloniku. I co prawda , na rok przyszły , bo złota jesień  w odwrocie , ale jak można się oprzeć czemuś takiemu; mianowicie jabłuszka - czewono- pomarańczowo - zielone . W sam raz do kuchni na sezon jesienny. A jeśli chodzi o tegoroczny wystrój , to będzie w moich ulubionych. Pochwalę się jak nabierze kształtu, bo na razie to tylko moja mglista wizja. 

W lidlu załapałam się na książkę "Dom" . O ile tamte z przepisami kulinarnymi były ciekawe, o tyle ta jest właściwie o niczym. Nie znalazłam tam nic , o czym bym nie wiedziała prowadząc dom tyle czasu ile to robię . Bo co to za rada ,jak  w ramach oszczędzania zrobić tartą bułkę z wyschniętego chleba , którego nie zjedliśmy . Jak dla mnie słabe. Wiem o tym od dziecka, że tak się robi. Ale niech będzie. Przyjrzę się bliżej przepisom kulinarnym , bo też takie są . 

Skończyłam dziś czytać Sagę o Ludziach Lodu. W kolejce czekają "Pamiętnik" Sparksa i " Srebrne Skrzydła" Camilli Lacberg. No i trochę robótek przedświątecznych jak zwykle. 

O sytuacji w kraju nawet myśleć mi się nie chce. Pamiętam opowieści mojej babci o tym jak to kobiety się upominały o prawa wyborcze - babcia była wtedy młodą kobietą około 20-tki , bo urodziła się jeszcze w XIXw. "Upominały" takiego właśnie słowa używała i dodawała , że czasami źle się to dla nich kończyło.  Żałuję , że nie wypytałam jej dokładnie jak to było i na ile ona brała w tym udział . Pewnie, nie , bo pracowała w tamtym czasie jako "panna do towarzystwa "u dziedziczki i była zaabsorbowana obowiązkami ale z pewnością była świadkiem tamtych czasów. I paradoks , że po ponad 100 latach , ja znów jestem świadkiem kobiecego upominania się o swoje prawa ( z czym się solidaryzuję i popieram ) . Jak na to spojrzeć "z boku" to wydaje się wręcz nieprawdopodobne. A jednak się dzieje , tu i teraz. 


6 komentarzy:

  1. Nasze kobiece losy wciąż się zazębiają. A co do rad, to ja rzadko kiedy trafiam na coś nowego. Lata swoje i lata praktyki Ale może dla młodszych pań nie wychowywanych przez nasze babcie się te rady przydadzą. A polityka może doprowadzić do rozstroju nerwowego. Jakby mało było innych problemów. Uściski Haniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie o to chodziło, żeby młodsze pokolenie skorzystało .

      Usuń
  2. Raz dałam się nabrać na zbieranie kuponów w Lidlu, za który dostałam książkę z przepisami słodkości. Do dzisiaj leży nieużywana!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam wszystkie , i tak robię zakupy więc zbieranie jakoś tak samo z siebie wychodziło. Jest parę ciekawych przepisów

      Usuń
  3. Teraz kobiety się nie upominają, teraz żądają. Męski beton jest jednak bardzo twardy...i zacofany bardziej może niż ten sprzed stu lat

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślę , łby iście rycerskie - zakute znaczy

      Usuń