babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

piątek, 7 sierpnia 2020

7.08.2020 I znów piątek

 i bardzo mi to pasuje. Jutro co prawda mam trochę zajęć domowych i parę spraw do załatwienia w mieście  i nie wiem ile czasu nam  to zajmie , ale po południu luzik. A w niedzielę spotkanie z przyjaciółmi z Poznania . Nie widzieliśmy się właściwie od czasu jak się epidemia zaczęła . Już nie mogę się doczekać . 

Dziś jeszcze bardziej wakacyjnie niż wczoraj i przedwczoraj . Z braku innego zajęcia obcięłam lawendę na trawniku przy biurze , podlałam i wypieliłam . Dużo roboty wprawdzie nie było , bo skalniaki wszystko zdusiły , ale trochę chwastów jednak się wybiło. Po południu zagospodarowałam kolejne dwa słoiki . Tym razem zrobiłam kompot z dodatkiem naparu z mięty. Już to kiedyś robiłam i wyszło pyszne. Czemu nie powtórzyć . No i chyba na tym skończę z przetworami , bo już mi miejsca na półkach w piwnicy zaczyna brakować . Czytam dalej . Co innego zresztą można robić przy 31 stopniach na plusie.   

4 komentarze:

  1. Nic! Tylko książka, cień i woda z miętą i cytryną!
    Miłego spotkania!🙂

    OdpowiedzUsuń
  2. Calkiem letni wpis. I dobrze. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak , lato mamy , choć słabo je czuję w tym roku.

      Usuń