po babusinemu . Nie mam czasu ostatnio na pisanie dłuższych kawałków , choć jestem w trakcie . Jak skończę to będzie , a nazbierało mi się. Dziś odwiedził nas kolega informatyk ze technikum elektronicznego . Pogadaliśmy o tym i owym , pośmialiśmy się z sytuacji, dowiedzieliśmy się , że jest dziadkiem od kilku miesięcy ( nie widzieliśmy się pół roku) . Ludzie trzymają pion jak widać , nie poddają się . Klient umówił się na jutro w celu obgadania zakupu sprzętu , zapytał czy musi się awizować . Cokolwiek miał na myśli , zastanawiam się po co ? Przypuszczam ,że chodziło o bezpieczeństwo , niektóre firmy jeszcze wymagają ścisłego przestrzegania godzin i zasad. U nas nie ma takich wymogów . Wirus jest i nawet ilość zachorowań nie spada , ale jakby go nie było.
Przysiedzieliśmy dziś długo w biurze , bo trzeba było przygotować sprzęt na jutro i jeszcze internet nam zaczął psikusy robić i się wyłączać więc wszystko potrwało dłużej niż zakładaliśmy. Jak się okazało przyczyną zrywania internetu była awaria u operatora . Zdarza się . Choć przyznać muszę , że odkąd jesteśmy w nowym miejscu , zaledwie drugi raz był problem .
Działalność domowa więc ograniczyła się do zrobienia obiadokolacji . Czekamy na drugą część filmu braci Sekielskich. Ma być dziś emitowany w tvn.
Czyli zwyczajny pracowity dzień. Uściski
OdpowiedzUsuńNawet bardzo pracowity i dobrze , bo inaczej by mnie rozniosło z bezsilności.
Usuń