nic . .. I nie dlatego ,że nic się nie dzieje , bo dziać
się nie musi ( co bywa całkiem przyjemne i pożyteczne) tylko dlatego, że nic
się nie dzieje , bo dziać się nie może. Ogólna kwarantanna, aktywność
ograniczona do minimum... Sytuacja jak nie z tego świata . Niemal jak z
literatury albo filmów katastroficznych. Mężuś ogląda w necie filmiki o tym jak
samodzielnie robić desinerskie meble, ja buszuję w cyberprzestrzeni
i nawet na fora ciuchowe zaglądam ( na pewno ja to ja ?) i tak tracimy
czas na nie wiadomo co. Ile takich niedziel przed nami ? Tego nikt nie
jest w stanie przewidzieć . No cóż , zabiorę się chyba znów za robótki .Mogę
dalej dziergać na szydełku kwadraciki z resztek - z braku innych pomysłów. Mam
też co czytać , ale brak mi do tego nastroju. Dziś zarobiłam chleb na
krupczatce, własnie wyrasta . I właściwie poza obiadem to na dziś cała moja
działalność... Obgadujemy z małżonkiem remont jego jaskini, już się prawie dał
przekonać. Tylko chyba zabierzemy się za to po świętach. Jakie będą ? I co po
nich ? I co po tej pandemii ? Co będziemy robić - już nie jako całościowo
, ale my jako my - indywidualnie ? Nie wiem ... Co bym chciała ? Noooo to
akurat wiem ; pojechać znów na jakąś fajną wyprawę z wnusiami , wybrać się na
koncert , giełdę kamieni i nad jezioro . Ale czy to możliwe w tym roku?
Nie wiem ... Nie wiem, nie wiem, nie wiem ... Za dużo tych niewiadomych
...
W kalendarzu nietypowych świąt , dziś dzień metalowca .
Niby takiego od przemysłu ciężkiego, ale mnie się skojarzyło z jednym z
ulubionych gatunków muzyki.
Widzę ze i Ty z brakiem weny do czytania. Już dwa razy tak miałam. Ale wydobylam się. Natomiast brak mi chęci ogarnięcia domu na Święta bo u nas dalej izolacja. Ja chcę iść na spacer z aparatem. Uściski
OdpowiedzUsuńTeż się wydostanę . Idzie mi to wolniej niż zwykle , ale takie czasy ,że świat wyhamował .
Usuń