znów intensywne. Wczorajsze popołudnie spędziliśmy u przyjaciół w Poznaniu. Jak zwykle przy pysznym jedzonku ( tym razem min.rogalach świętomarcińskich) , winku i przyjemnej rozmowie. A ze znamy się długo i mamy wiele wspólnych zainteresowań to czas mijał szybko . Spotkamy się niedługo u nas.
Przed południem pomalowałam drugą warstwą farby nasze krzesełko, finał coraz bliżej.
A dziś jak zwykle trzeba było brać się do pracy . Miałam jej dziś nie mało i jak zwykle zastanawiam się skąd w takiej małej firmie jak nasza takie ilości papierów. Dałam radę , na jutro mam jeszcze coś nie coś do sprawdzenia i poprawki , ale nie jest źle. I nawet z Przyjaciółką z Podlasia udało mi się poplotkować.
Nadal dziwna pogoda u nas; wciąż bardzo ciepło około 18 stopni w dzień, chodzę nadal w samym żakiecie , a to przecież już listopad ; za dwa miesiące koniec roku.
Jutro znów mamy wnusię na noclegu . Synowa znów jedzie na badania . Wyniki lekko jej się poprawiły , ale każą pilnować .
Rzeczywiście pogoda jak w Italii. U mnie też 18 20 stopni. Ale to normalne tutaj a w kraju dziwne. Ale to dobrze będzie blizej wiosny bez zimnicy. Sympatyczne spotkanie fotel coraz bliższy finału i Wnusia. Wszystko jak trzeba plus wyniki synowej. Buziaki
OdpowiedzUsuńJakoś mi to ciepło nie pasuje. Jesteśmy krajem północy , powinny być cztery pory roku a nie tylko zimna i ciepła
Usuń