babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

poniedziałek, 12 listopada 2018

12.11.2018 Święto po święcie

Jak gdzie . U sąsiada prace remontowe w toku . U nas właściwie też choć może nie tak całkiem remontowe. Mężuś drobne naprawy w domu odfajkowywał , a ja przycięłam plecaczek - smoka . Umordowałam się niemożliwie . Najtrudniej było wszystko rozrysować . Dałam radę . Nie pozszywałam jeszcze , bo muszę wymyślić jakieś paski i zapięcia ( tego jeszcze nie rozgryzłam) i muszę dokupić ze dwa arkusze cienkiego filcu na wykończenia . Ale Szczerbatek mi wyszedł tak ogólnie. Pół dnia mi ta zabawa zajęła. Na koniec pojechaliśmy odwiedzić starszą młodzież . Zadzwonili , żebyśmy przyjechali na kolację . No i zaskoczenie , poczęstowali nas sushi. Mężusiowi smakowało , mnie nie z wyjątkiem takiego smażonego w cieście z warzywami w środku , niby ,że wegetariańskie . Mamy w mieście bar sushi ale nigdy w nim nie byliśmy. Młodzież czasem tam chodzi . Postanowili nas przekonać do tego specjału , stąd zaproszenie.  Mimo wszystko wolę kuchnie hinduską czy wietnamską . Przynajmniej jest dużo przypraw , a to jakieś takie ...rybne. A jak coś ma płetwy i ogon to jak dla mnie z natury rzeczy jest podejrzane. 
Tak czy inaczej , wolny dzień się przydał . Dobrze mi w domu.

4 komentarze:

  1. Tez za tym smakołykiem nie przepadam. Wolę "owoce morza". I dobrze że dzień wykorzystany. Nie koniecznie świątecznie. :)**

    OdpowiedzUsuń
  2. W niedzielę my na sushi jedziemy , jeszcze nie jadłam i dlatego zabieram gar swoich lwowskich gołąbków :). Przezorny ubezpieczony .U nas tak jak u Was skorpiony świętują . Pozdrawiamy solenizantów i jubilatów .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gołąbki to gołąbki , a nie jakieś wodorosty z rybą czy coś

      Usuń