Już od samego rana drzwi się nie zamykały . Rodo a jakże. Nie tylko zresztą , ale to nr 1. Po jutrze wchodzi ustawa i jak to u nas; najpierw każdy temat odkłada , bo jakoś to będzie , a potem się budzi w ostatniej chwili. Nie pierwszy to raz i nie ostatni.
Po pracy znów pojechaliśmy do budowlanego marketu, bo okazało się , że musimy wymienic kratki wentylacyjne. Te stare zabrudziły się i skruszał plastik. Przy nowych płytkach wyglądałyby paskudnie. To jakieś zboczenie chyba; ciągle po marketach budowlanych latamy . Ostatnio częściej tam bywam niż w sklepach z ciuchami... Hmmmm , nawet to lubię .
Zadzwoniła dziś moja Przyjaciółka z Kaszub , umówiłyśmy się na ploty w weekend. Już się cieszę .
Reakcja łańcuszkowa. Remont jednego pociąga za sobą wymianę różnych rzeczy. :) Ale weekend coraz bliżej. Bez marketów budowlanych... chociaż :)***
OdpowiedzUsuńPrzy remontach raczej normalka , ale zajmuje czas.
Usuń