Świąteczne zapiski później . Wciąż zawalona robotą jestem , a na dodatek pół dnia wisiałam z kolegą z zaprzyjaźnionej firmy na drucie i szukaliśmy zaginionej przesyłki. Okazało się , że przyjechała do mnie część zamówienia , a reszta zawieruszyła się u nich . Nijak mi się z fakturami nie zgadzało i jemu też . Ale udało się wszystko odszukać , jutro reszta towaru będzie u nas. Ściany magazynku już stoją . Firma uwinęła się błyskawicznie.
Ogarniam poświąteczny rozgardiasz w domu i dojadamy świąteczne przysmaki. Jak planowałam jutro koniec dojadania . Ma to swoje dobre strony ; nie potrzeba zajmować się szykowaniem jedzenia.
A teraz uwaga , uwaga : w moim przybiurowym ogródku wiosna . Dziś zakwitł pierwszy kwiatek , taki miniaturowy , żółto - niebieski irysik , a po południu już kwitły dwa . Inne roślinki też dostały wiosennej energii . Jeszcze wczoraj wyglądały na suche badyle , a dziś wszystkie mają maleńkie zielone wypustki . Wystarczyły dwa dni ciepełka .
Wiem jak cieszą oznaki wiosny w ogrodku. A przecież będzie coraz cieplej. Już czas.**
OdpowiedzUsuńI dobrze, bo mój remont coraz bliżej , a przyjemniej się coś robi jak wszystko szybko schnie
UsuńU nas wiosna tez wyglada z kazdej strony, z kazdego rogu... moj figowiec za oknem liscie wypuscil! lato sie zbliza!
OdpowiedzUsuńLato , to jest to za czym nie przepadam , nie znoszę upałów .
Usuń