Trochę się działo , powiedziałabym nawet ,że więcej niż trochę . Cały dzień zajęty. Jakoś pisania mi nie ubyło. I znów na jutro zostało.
W końcu zrobiliśmy jakieś zakupy świąteczne , drobiazgi dla maluchów i parę przysmaków . Pozostał jeszcze prezent na 85 urodziny teściowej . Chyba kupię jej jakiś gotowy kosz słodyczy i jakiś bukiet kwiatów. I muszę się z tym uwinąć , bo to 31 . Impreza w pierwsze święto . Może choć w drugię spokojnie posiedzę i poczytam . Książkę nabyłam w tym celu; szwedzki kryminał . Wszystkie, które dostałam i kupiłam na różne zimowe okazje przeczytałam już jakiś czas temu .
Po powrocie z zakupów przygotowałam jeszcze pasztet i fałszywego zająca . Pieką się właśnie i pachną smakowicie . Jutro mazurki , jak zwykle z kruchego ciasta , w różnych zabawnych kształtach, ku uciesze dzieciaków. Tych małych , ale i tych dużych też . Mazurki zawsze podskubują , inne ciasta już nie koniecznie. I jeszcze parę drobiazgów pozostanie ; przygotowanie koszyczka , baranki z masła , babka . Do soboty zdążę . Nie spinam się jakoś szczególnie . Święta i tak przyjdą .
Na dziś mam dosyć . Dopilnuję pieczeni , jeszcze około pół godziny i idę spać .
Pewnie wszystko się udało. Bo nie ma innej opcji.:)*
OdpowiedzUsuńNie całkiem . Pasztet jakiś cienki mi wyszedł- tak na pół foremki , nie wiem dlaczego , bo robiłam jak zwykle . A co tam , będą inne przysmaki.
Usuń