Taki numer posesji nam przydzielono. Dziś odebrałam pismo w tej sprawie. Chłopaki od razu polecieli przykręcać lampkę z numerem . Przeprowadzkę robimy w piątek. Przynajmniej taki mamy plan.
Temat spódnicy mi się rozwiązała całkiem niespodziewanie. Weszłam do sklepiku , w którym byłam tydzień temu. Wtedy mieli tylko błękitne i różowe. A dziś mi się trafiła dokładnie taka jak chciałam , o lekko sportowym kroju , w miętowym kolorze i odpowiednim rozmiarze . W dodatku w promocji ,nie wielkiej , bo tylko 20 zł , ale jednak. Oczywiście kupiłam. Nada się też na lato do biura.
Tak poza tym uszyłam dziś trzeciego kocura . Jest nieco mniejszy niż dwa poprzednie , ale dla najmłodszego więc nawet wskazane żeby był mniejszy. Z resztek powstało kilka kurczaków i ptaszków. Pokażę przy czasie.
Mężusiowi znów się cukier rozjechał . Wybierał się dziś do medyka ( wychodzi , że mocno , bo inaczej z własnej inicjatywy by nie poszedł i najwyraźniej coś mi naściemniał , że tylko trochę ma podwyższony) ale niestety dziś medyka nie było, musi czekać do piątku.
Najbliższy tydzień mamy intensywny jak żaden. Nie miałam nawet czasu ,żeby pojechać do restauracji , gdzie zamówiłam przyjęcie urodzinowe dla matki , żeby dograć szczegóły. Może uda mi się w piątek . Jutro raczej nie dam rady.
W sobotę giełda kamieni. Nie po drodze nam przy tej przeprowadzce , ale mężuś za nic nie chce odpuścić więc raczej pojedziemy . A ja już się doczekać nie mogę .
Bardzo ładny numer:-) Taki sam dostał mój dom 10 lat temu.
OdpowiedzUsuńO ! Całkiem miły zbieg okoliczności!
UsuńPokaż tę spódnicę upolowana między pocztą a bankiem. I oczywiście kocury z resztą ptaszków. Czy kurczaki to też ptaszki? W sumie tak.:) Piątek zapowiada się tak intensywnie ze oddech na giełdzie kamieni wskazany. ***
OdpowiedzUsuńPokażę wszystko , tylko w niedzielę , jak się trochę z czasem ogarnę .
OdpowiedzUsuń