moi pracusie jak im dziś wypłatę wręczyłam. Wręczam im zawsze 27 - 28 , zależy jak wypadnie. Zdziwili się , bo miesiąc zleciał tak szybko ,że nawet nie zauważyli. Hmmm...
Jeśli o mnie chodzi to jak zwykle załatwiłam mnóstwo drobiazgów. Mnoży się to jak glonojady w akwarium wnusi. Poza tym odebrałam z pralni micha . Czyściutki , wypucowany , miś jak nowy , po prostu. Kupiłam przy okazji motek ciemnoszarej włóczki i już zaczęłam produkować pudla . Na razie na oko , bo nie mam żadnej butelki po wódce żeby było na wymiar. Kupię przy okazji jak będę w jakimś markecie, ubiorę w pudelkowy kubraczek i dołączę do prezentu na 35 urodziny starszego synalka , ale to jeszcze miesiąc i kilka dni. Wzór na chustę rozpracowałam , choć może z drobnymi potknięciami , ale już wiem co i jak i mogę robić . Wzór jest raczej skomplikowany , ale piękny.
Mężuś znów walczy z zębami . Na szczęście nauczony poprzednimi historiami i koniecznością usunięcia tym razem nie zlekceważył i poszedł do dentysty od razu.
jednym słowem dzień za dniem z szybkością i wciąż pracowicie. :)***
OdpowiedzUsuńTak to już u nas jest
Usuń