Kilka skeczy było starych , które widzieliśmy już w tv ale większość była nowa i z podtekstem politycznym . A jak dowcipy polityczne to znaczy ,że duch w narodzie nie ginie. Trwało dość długo , bo ponad 2 godziny , ale było warto. Całkiem dobrze się bawiliśmy . Tyle tylko,że ubrać się tak wyjściowo nie zdążyłam , zmieniłam tylko żakiet i torebkę.
W pracy nic szczególnego poza zwykłymi zajęciami , których wciąż przybywa .
Plany na jutro ( skalniaki ) pod znakiem zapytania . Zaczęło padać . Wreszcie po niemal 3 miesiącach kompletnej suszy . Jeśli jutro będzie padać to raczej w deszczu nie popracujemy , ale może nie będzie tak źle. A jeśli popada , to mam zajęcie w domu ; porządki w szafach i biblioteczkach. Do biura w soboty nie planuję jeździć , chyba ,że będzie trzeba. Przynajmniej dopóki się nie przeniesiemy na nowe.
Pudel prawie gotowy , pozostało mi przyszyć jeszcze dwa pomponiki , wyszyć oczy i jęzor. Już mi się zaczął podobać .Naprawdę wygląda jak te z czasów PRL. Będzie niespodzianka .
Cieszę się, że duch w narodzie nie ginie. Przypominam o fotce PUDLA. Buziaki
OdpowiedzUsuńFotki już zrobiłam. Jutro wrzucę.
Usuń