babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

wtorek, 26 maja 2015

26.05.2015 Dzień Matki

Dzień jak dzień . Niczym szczególnym nie różnił się od innych . W pracy wszystko idzie normalnie , bez większych zgrzytów . I dobrze . 
Pozwolenie na budowę odebrane , od razu też mężuś załatwił umowę na dostawę pradu na plac budowy. Czyli jakiś postęp w papierologii. Kolejny krok dopiero 10 czerwca - jak wspomniałam będą nam w tym dniu robić przyłącze wodne. No a potem już pójdzie. 
Z pracy wypadłam dokładnie o 16.00 , wskoczyłam tylko po bułki a potem utknęłam w gigantycznym korku na 92-ce i się spóźniłam . Hydraulik już na mnie czekał pod blokiem . Na szczęście tylko parę minut. Coś nam się poluzowało przy baterii w kuchni . Niby drobiazg ale naprawa trwała ponad pół godziny. Jak skończył zjedliśmy obiad i pojechaliśmy złożyć życzenia mamom. Stał się cud jednego razu ale moja była w domu. Pogadaliśmy chwilę i pojechaliśmy do teściowej . Ucieszyła się , zawsze się bardzo cieszy kiedy ją odwiedzamy. Szwagroska jak zawsze : narzekająca na cały świat. 
Odzyskałam moją piękną , folkową chustę , którą dostałam , gdy chodziłam do studium medycznego. Leżała w przepaścistej szafie u matki. Trochę nadgryziona zębem czasu (liczy sobie jakieś 35 lat) , ale dam radę naprawić . A już myślałam ,że zaginęła w mrokach dziejów. Przyda się , moda na "ludowo" wróciła a ja takie klimaty lubię . 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz