babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

niedziela, 24 maja 2015

24.05.2015 Wypadki niedzielne

dosłownie . Ale po kolei a działo się dużo . Rosołek wyszedł pyszny - taki jak wiele lat temu gotowała moja babcia . Wszyscy się objedli po same uszy. Poprawili toruńskimi pierniczkami w pokaźnej ilości. A potem pojechaliśmy do wesołego miasteczka , które rozłożyło się na boisku szkoły do której chodzi wnusia. W wesołym miasteczku co drugi to nasz klient albo znajomy . Jakby się wszyscy zmówili. Nawet sam burmistrz przyszedł z córeczką.  Atrakcji sporo w akompaniamencie muzyki disco polo . Nasze dzieciaczki zaliczyły sobie cztery . Przejażdżkę autami po autodromie , Karuzelę ze smokami i łabędziami i kolejkę górską . Sami dokupiliśmy im jeszcze  dmuchany zamek. I oczywiście babcia z dziadkiem musieli jechać z nimi. Nie bawią mnie lunaparki ani cyrk , nie lubię hałasu ( kolejka górska niemożliwie zgrzyta ; z pewnością przekracza wszelkie , dopuszczalne normy decybeli , do tego to disco polo na pełen regulator) , nie przepadam za muzyką disco polo choć doceniam jej biesiadny i weselny charakter ; jednym słowem nie bawią mnie ludowe rozrywki .Nieco się nudziłam , ale wnuczęta doskonale się bawiły, pogoda była piękna więc czego się nie robi dla wnucząt . Na koniec wybraliśmy się na lody . Młodsza młodzież od razu autem , choć było blisko, ale od razu potem chcieli jechać do drugich dziadków . Starsza młodzież i my pieszo . Wyszliśmy z parku tuż przy kościele ; mąż z synem przodem , synowa z wnusią i ja za nimi parę kroków , bo mała jak to mała , a to musiała po murku , a to jakiś kwiatek obejrzeć itd. Na przejściu dla pieszych panowie przeszli przed nami , my weszłyśmy na środkową wysepkę i stało się ... Kobieta prowadząca auto od strony ronda nie zatrzymała się przed przejściem dla pieszych , po których akurat przechodziły dwie nastolatki i uderzyła w obie. Jedna została uderzona rogiem zderzaka , druga przeleciała przez maskę  . Obie upadły nam prosto pod nogi . Krzyknęłyśmy równocześnie do naszych chłopaków , żeby dzwonili po karetkę i zajęłyśmy się dziewczynami. W szoku obie wstały , ale zaraz przysiadły na wysepce , obolałe i zszokowane. Krzyczały ,że nie chcą pogotowia , nie chcą dzwonić do rodziców . Z trudem udało nam się nad nimi zapanować i uspokoić na tyle, że w końcu jedna zadzwoniła do matki  , ale tłumaczyła,że nic się nie stało i nie ma potrzeby , przyjeżdżać. Zabrałam jej z ręki telefon i powiedziałam matce, co się działo i że ma przyjechać . Po mniej więcej piętnastu minutach przyszła pieszo , chwilę po tym jak dojechała karetka i policja .W tzw. międzyczasie , dotarły do przejścia jakieś dwie koleżanki tych dziewczyn i tak na nie nakrzyczały,że nie chcą dzwonić do rodziców ,że w końcu i druga ustąpiła i też zadzwoniła. Kobieta , która spowodowała wypadek tłumaczyła się ,że ich nie widziała , że nagle wyłoniły się z cienia , chciała sama zawieść je do szpitala , ale nie pozwoliłyśmy na to . Wiem z moich doświadczeń z pracy w zozie, że nie należy tego robić ( mówili zresztą to samo ,kiedy robiłam prawko , jak jest teraz nie wiem) . I tak naprawdę zaczęło do niej docierać co zrobiła , dopiero jak z jednej strony podjeżdżał radiowóz z drugiej karetka. Policja spisała nasze dane , wysłuchali naszej relacji , a ratownicy zajęli się dziewczynami . Dotarliśmy w końcu na te lody , ale młodsza młodzież już zbierała się do odjazdu. Wysłuchali tylko opowiadania o tym co się stało. Wnusia stała tylko i patrzyła zdziwiona na to co się dzieje .Wystraszyła się dopiero jak zobaczyła karetkę. Wytłumaczyłyśmy jej ,że dziewczynkom nic się nie stało , ale pan doktor musi je zbadać i opatrzyć pozbijane kolana . Uspokoiła się. Dziewczyny miały szczęście ; obie szczupłe i lekkie , a od ronda do przejścia jest nie więcej niż 40 m więc auto nie jechało szybko , ale wyglądało to bardzo groźnie.  
Na koniec pojechaliśmy jeszcze na wybory , a potem do domu . Ogarnęłam trochę chatkę po tym nalocie i siedzimy teraz i oglądamy wieczór wyborczy . No i porażka na całej linii , wygrał Duda . Nieszczęście i katastrofa dla Kraju. Jednak nasze społeczeństwo jest całkowicie nieobliczalne. Biedna nasza Polska . Oby w wyborach parlamentarnych nie wygrało PiS , bo będzie bardzo źle. Komorowski też nie ideał , ale przynajmniej przewidywalny i może choć paru szaleństw dało by się uniknąć . A tak... Eeehhh , szkoda gadać.     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz