babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

piątek, 12 września 2014

12.09.2014 Pokolenie Ikea - dzisiaj wpis będzie długi

 bynajmniej nie mam na myśli sławnej ostatnio książki. Nie wpadła mi na razie w ręce , a recenzje nie zachęciły mnie do czytania więc i nie szukałam- może kiedyś przeczytam . Te pokrętne nieco refleksje nasunęły mi się po części przy ostatnim pobycie w Ikei i kilku innych marketach i trochę z obserwacji życia codziennego – co ostatnio pasjami lubię , bo to zajęcie wysoce pouczające. Nie książkę mam więc na myśli a styl. Taki , jak to określił mój mężuś „nieszkodliwy” . Czego by z tym nie zestawić i tak pasuje. Ja widzę to szerzej ; w ubiorze , dobieraniu kolorów, jedzeniu , spędzaniu wolnego czasu , kupowaniu itp. I co ciekawe , temu stylowi poddają się niemal wszyscy w mniejszym lub większym stopniu. Ja też, choć z umiarem - tak myślę ( np. prowadzę blog i ubieram się w bonprixie).. Do Ikei jako takiej zaglądam czasem i kupuję jakieś drobiazgi , głównie do kuchni . Z powodu jakości , akurat drobny sprzęt kuchenny jest dobrze i solidnie wykonany . Nie zachwycam się ale lubię tam się raz po raz pokręcić, podpatrzeć rozwiązania i to jest kolejny i chyba ostatni plus Ikei. Pokazują jak wykorzystać najmniejszy skrawek przestrzeni. Styl skandynawski średnio mi przypadł do gustu( ten lansowany w nowej ofercie a la lata sześćdziesiąte wcale mi się nie podoba - „Egon klawo „z „Gangu Olsena” i te rzeczy) , jakiś taki trochę toporny , trochę wiejski . Pasujący bardziej do wiejskich siedlisk niż do nowoczesnych minimalistycznych mieszkań , ale Pokolenie Ikea urządza tak mieszkania , bo to nie wymaga wyobraźni.
Rozmawiałam z moją koleżanką u której kupowaliśmy płytki , przyznała mi rację – 90 % kolekcji to beże i brązy ( jak dla mnie ponure i przytłaczające, dla mojego męża po prostu nudne) , a jako ciekawostkę dodała, że około 80% klientów o nic innego nawet nie pyta uważając, że taki beżowo- brązowy zestaw jest ponadczasowy . Ja zawsze dodaję i bezpieczny . Podobnie jak przypadku oferty z Ikei , co by do tego nie dołożyć będzie pasować . I jeszcze jedna ciekawostka ; tę kolorystykę preferują także projektanci – Pokolenia Ikea ; moje pokolenie nie znało zawodu projektanta , radziło sobie samo , nie koniecznie z wysublimowanym smakiem i z zasadami sztuki ale za to po swojemu A za takie bezpieczne ale pozbawione wyobraźni usługi designerskie to ja dziękuję . Wolę już moje kolorowe ściany ,sosnowe meble i fioletową podłogę w kuchni, choć pewnie wielu entuzjastów takiego stylu bym nie znalazła.
       Pisałam kiedyś ,że mieszkańcy mojego miasta świetnie się ubierają . Fakt , ale jak się głębiej nad tym zastanowiłam , to wyszło mi ,że owszem świetnie gdy chodzi o elegancję ,odpowiedni dobór kolorów i wzorów, połączenia , jakość ale właściwie to jednakowo ; zgodnie z aktualnie lansowanym przez kolorowe czasopisma stylem i kolorystyką . Nawet młodzież i dzieciaki chodzą nienagannie i elegancko ubrane w ciuchy z sieciówek. Przy okazji krótkiego pobytu w Łodzi dotarło do mnie na widok młodzieży ubranej a la Punk ,że w moim mieście nie spotyka się nikogo ubranego w ciuchy charakterystyczne dla jakiejś subkultury ( w Łodzi widziałam na trasie przejazdu przynajmniej kilkoro nastolatków) . U nas wśród młodych wyróżniają się jedynie uczniowie szkoły średniej z klas wojskowych – chodzą w mundurach. Sieciówkowy styl ubierania też jest z tych bezpiecznych . I nie ważne czy chodzi o dorosłych, młodzież czy dzieci . Jedno z drugim pasuje i mieści się w aktualnie lansowanych standardach a co za tym idzie ; w miejscowych sklepach nie uświadczy się czegoś oryginalnego. Wyobraźni też siecówkowa moda nie wymaga . Mimo braków w zaopatrzeniu w latach 70/80/90-tych bywaliśmy bardziej oryginalni , a dziś wyróżnia się na ulicy np. pewna pani nauczycielka , którą jeszcze moje chłopaki i ich koledzy nazywali Indianką, bo wybrała sobie styl nawiązujący do kultury Indian zamieszkujących Andy i trzyma się go do dziś , albo mocno starsza już pani , którą w kapeluszu i koronkowych rękawiczkach do łokci widywałam jako dziecko i do dziś widuję . Mogłabym tak jeszcze długo o modzie i wyróżnianiu …
       Pokolenie Ikea lubi życie spędzać w pubach przy piwie lub w ogródku przy grillu , Mac Donalda , opery mydlane , różne programy typu „jak oni tańczą skaczą , fruwają” i mecze w tv, utwory muzyczne, które trudno odróżnić jedne od drugich , bo i rytm i konwencja niemal identyczna , ustawiona na syntyzatorach , Facebooka lub inne forum społecznościowe , czyta ( jeśli w ogóle) Fakt lub „Życie na Gorąco” ,nie wysyła listów ani kartek świątecznych tylko sms-y lub meile , uprawia joging lub jeździ rowerem ;zachwyca się daniami z ryb , sushi i owocami morza a nie zna przepisów ani nawet nazw swoich regionalnych potraw, faszeruje się wszystkim co ma w nazwie „suplement diety” i „musi to mieć „ bo taki trend pokazują media i żyje jakoś tak nijako , nieszkodliwie i po wierzchu i taki styl i sposób myślenia zaszczepia swoim dzieciom. Wszechobecny kolor różowy w ofercie dla dziewczynek, różne wróżki i syrenki , zig - zaki i spidermany , monster high , bajki niemal wyłącznie amerykańskie , gotowe zabawki bez pola do własnej kreacji , albo gotowe zestawy do wykonania czegoś nazywane „kreatywnymi”; równo i nijako , bez wyobraźni , nieszkodliwie, niekreatywnie .
       Pokolenie Ikea nie myśli w sensie społeczno - kulturowym , nie zastanawia się nad konsekwencjami , powiela lansowane modele .Przykład ? Proszę : kalendarz świąt . 31 października po domach biegają poprzebierane dzieci świętując Halloween , panie w przedszkolach proponują to święto – nawet one , wychowawczynie naszych dzieci czy wnucząt nie zastanowią się nad tym ,że to jednak święto nie z naszej tradycji i raczej należałoby zabrać dzieci na groby poległych powstańców czy żołnierzy a nie przebierać się za czarownice i inne czarne koty. Święta Bożego Narodzenia ? Proszę : Św. Mikołaj o wyglądzie amerykańskiego krasnoludka z reklamy Coli . Latające renifery o ludzkich cechach , elfy , i w powszechnym użyciu słowo „magiczne” odmieniane we wszystkich przypadkach w odniesieniu do Świąt Bożego Narodzenia , amerykańskie piosenki bożonarodzeniowe we wszystkich stacjach i może w tle jako dekoracja Szopka . A gdzie nasz Św. Mikołaj w biskupiej mitrze , gdzie aniołki , które mu pomagają , gdzie przede wszystkim wymiar duchowy tychże świąt ? Pokolenia Ikea to nie razi ani nie zastanawia nawet; jest tak jak u innych - bez wyobraźni, nijako ale bezpiecznie i nieszkodliwie (czy aby na pewno w tym przypadku?), magicznie . Więcej przykładów ? Proszę ; nadawanie imion . Im dziwniejsze i bardziej „ zagranicznie „ brzmiące tym lepiej . Ostatnio gdzieś mi się w jakiejś gazecie rzuciło w oczy dla chłopca Nikol. Krzywda dla dziecka już od urodzenia . Na szczęście jest i drugi trend preferujący imiona stare i ostatnio zauważyłam również słowiańskie. Tyle tylko że znów nadawane na falach mody ; jak jest moda na Jasie i Małgosie to 90 % zostaje Jasiem lub Małgosią np. To zresztą funkcjonowało i dawniej ale mimo wszystko ludzie wykazywali się większą różnorodnością. .
          Pokolenie Ikea samo skazuje się na inwigilację . I to w stopniu niewyobrażalnym ; kocha wszelkie smartfony , tablety , karty bankomatowe z czipem zbliżeniowym , laptopy , komputery a co za tym idzie elektroniczne zakupy, gry ,lokalizatory , transakcje przez telefon , fora społecznościowe, aukcje internetowe , audiobooki , jednym słowem zdobycze współczesności. Brak wyobraźni zapewne nie pozwala zwrócić uwagi na to,że dane raz wprowadzone do sieci żyją już własnym życiem i są świetnym źródłem informacji dla potencjalnych pracodawców, urzędu skarbowego , zusu, policji ale też dla potencjalnych przestępców . A ja dodaję jeszcze,że i dla własnych dzieci. Co powie np. dzisiejsza nastolatka swojej córce , która za lat powiedzmy 20 trafi na zdjęcie mamusi z rozbieranej imprezy , co powie przyszły tata synowi , który znajdzie jego post na facebooku o tym jak z kolegami pili alkohol i palili skręty ? Co powie osoba , która ujawniła swoje dane w celu zabłyśnięcia na forum społecznościowym , przypisała sobie mnóstwo niby ciekawych cech charakteru , które jednak w oczach jej potencjalnego pracodawcy zdyskwalifikowały ją jako kandydata na pracownika ? Co wreszcie powie ktoś , kto ujawnił swoje dane i nagle okazało się ,że ściga go komornik ? Tych zagrożeń Pokolenie Ikea nie dostrzega – fascynuje się tą lepszą i łatwiejszą stroną : kontakt ze światem i ludźmi , łatwość nabywania wszelkich dóbr, łatwość zawierania transakcji , łatwość dotarcia do informacji. A wystarczy telefon z GPRS-em , karta bankomatowa i worek ze śmieciami, żeby o człowieku dowiedzieć się wszystkiego ; gdzie i co jada na co choruje, gdzie przebywa, co kupuje , czym jeździ , jaki prowadzi tryb życia, czy jest bogaty czy biedny, jak liczną ma rodzinę i tak dalej. i dalej.
       Pokolenie Ikea się izoluje. Zamiast życia towarzyskiego – życie wirtualne ; szczegółów wyjaśniać nie muszę , wiadomo o co chodzi. Znam nawet takich co zatrudniają i zwalniają pracowników sms-em.
Ja nie twierdzę ,że ta współczesna technika jest z gruntu zła, nic z tych rzeczy – sprzedaję przecież technologie . „new tech” , potrafię docenić ich zalety , ale znam też zagrożenia i potrafię wybierać.
Reasumując Pokolenie Ikea żyje bardzo powierzchownie, łatwo, lekko i przyjemnie za to bez wysilania wyobraźni i bez wychylania . Nie jest to pokolenie , które umiało i chciało by się zbuntować , dać coś od siebie , coś nowego stworzyć , zaprowadzić nowy ład . Woli żyć nieszkodliwie i nijako. Brak temu pokoleniu pionierskiego ducha . Oczywiście nie uogólniam , nie twierdzę,że nie ma wyjątków . Moja młodzież do tego pokolenia należy i choć uległa w jakimś stopniu temu stylowi , ma jednak sporo zdrowego rozsądku i pragmatyzmu . Znam zresztą więcej młodych ludzi, którzy zachowują w tym trendzie nijakości złoty środek.. A naszą wnusię i wnusia uczę ( a dziadek dzielnie mi sekunduje) ,że powinni być indywidualistami . Na razie niewinnie , na zasadzie „ nie możesz nosić bluzeczki takiego samego koloru jak twoje koleżanki, bo ty jesteś ty a nie koleżanka , skąd będzie wiadomo,że to to ty skoro wszystkie wyglądają taka samo” . Moje synowe w pierwszej chwili trochę dziwnie na mnie patrzyły , ale chyba pojęły intencje. Mnie pewnie jest łatwo , bo zawsze byłam z tych co psują statystyki , w młodości miałam momenty ,że i bardzo chciałam zrównać się z innymi i takie ,że chciałam się wyróżniać . Teraz wolę to drugie i rozumiem sens i zalety bycia indywidualistą .
      Pokolenie Ikea wyróżniać się nie lubi . I jeszcze jedno zadziwia mnie nieodmiennie ;jak łatwo ci młodzi ludzie ulegają manipulacjom , presji otoczenia, propagandzie mediów – jak gdyby nie mieli własnego zdania , ba ,żeby tylko ; jak by w ogóle nie posługiwali się rozumem.. Długo tak mogłabym jeszcze pisać i jak już zaczęłam, co zahaczę o jakiś wątek zaraz nasuwa mi się następny a nie o to chodzi żeby ciągnąć w nieskończoność . W tym miejscu zostawiam otwartą furtkę sobie i wszystkim , którzy zechcieli to czytać do dalszych przemyśleń.
Na koniec jedna ciekawostka zaobserwowana w Ikei ( nomen – omen) , niż demograficzny w naszym pięknym Kraju chyba w odwrocie – sądząc po ilości dzieci i kobiet w ciąży jaka kręciła się po tym markecie w ubiegłą sobotę .


4 komentarze:

  1. Haniu bardzo mądry przemyślany wpis. A " Pokolenie Ikea" czytałam. Na drugą częśc nie mam ochoty. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No własnie , ja poczytałam recenzje i stwierdziłam ,że nie mam ochoty tego czytać.

      Usuń
  2. Można by długo i namietnie o pokoleniu Ikei! Tylko trzeba by zacząć od szkoły, która już nie uczy logicznego myślenia, tylko "jedzie" na testach. Okazuje się wszak, iż mimo rozbuchanej nowoczesności w cenie jest prostota życia, której już mało kto dostrzega. Ciekawe, jak kolejne pokolenie bedzie krytykować to obecne! :-)))
    Uzmysłowiłam sobie, że te beże i brązy to ja mam od zawsze! ;-)))) Moja czołobitność względem Twojej delikatności! :-)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale u Ciebie te beże i brązy mają przysłowiowe " ręce i nogi" , efekt końcowy jest idealny. A ja mam traumę na te kolory, bo przez dobrych kilkanaście lat miałam wokół siebie tylko takie , bo innych nie było więc nie należy się moim osobistym zdaniem przejmować.

      Usuń